Będzie to sprzyjać globalnej wiarygodności USA jako przywódcy wolnego świata i dostarczyciela globalnego, strategicznego odstraszania - powiedział w czwartek w Sejmie szef MSZ Zbigniew Rau.
Rau podkreślił, że Polska, budując regionalne powiązania i wzmacniając głos naszego regionu w świecie, przede wszystkim na forum UE i NATO, inicjuje i wzmacnia regionalne formaty współpracy. Wymienił w tym kontekście: Inicjatywę Trójmorza, Bukaresztańską Dziewiątkę (B9), Format Ryski łączący państwa bałtyckie, Trójkąt Lubelski (Polska, Litwa i Ukraina) i Trilog - w ramach którego Polska współpracuje z Rumunią i Turcją, a także Grupę Wyszehradzką.
Podkreślał, że Polska będzie zacieśniać strategiczne relacje z Turcją.
"Ubolewamy nad faktem, że Polska i Węgry fundamentalnie inaczej postrzegają rosyjską agresję na Ukrainę – zarówno jej przyczyny, jak i pożądany scenariusz jej zakończenia. Ta rozbieżność dotyczy żywotnego interesu Polski i całej Europy. Dlatego będziemy przekonywać naszych węgierskich partnerów do nowego spojrzenia na naturę zagrożenia ze strony Rosji, by móc w pełni wykorzystać potencjał naszych relacji i je pogłębiać" - powiedział.
Szef MSZ zwracał też uwagę na rolę Stanów Zjednoczonych, które - jak zaznaczył, "są naturalnym przywódcą wolnego świata, mocarstwem de facto europejskim, od dziesięcioleci zaangażowanym w obronę pokoju i bezpieczeństwa oraz zapewnienie optymalnych warunków rozwoju Europy".
"Rosyjska agresja na Ukrainę potwierdziła nasze stanowisko, że bez Stanów Zjednoczonych, bez ich aktywnego zaangażowania, wolność narodów europejskich byłaby zagrożona" - oświadczył Rau.
"Sojusz polsko-amerykański zawsze był, jest i będzie jednym z fundamentów bezpieczeństwa Europy, gdyż jest on oparty nie tylko na wspólnocie strategicznych interesów, ale także zbliżonym postrzeganiu polityki międzynarodowej, dążeniu do jej demokratyzacji, odrzuceniu imperializmów, koncertu mocarstw i stref wpływów, a przede wszystkim umiłowaniu wolności" - dodał minister.
Inwazja Rosji na Ukrainę: Relacjonujemy na bieżąco
Jak podkreślił, w ciągu ostatnich miesięcy USA udzieliły – podobnie jak Polska – bezprecedensowej pomocy Ukrainie.
"Wyrażamy uznanie prezydentowi Joe Bidenowi i jego administracji za amerykańskie wsparcie dla walczącej Ukrainy. Nigdy wcześniej w historii Ameryka nie zaangażowała się w takim stopniu w obronę pokoju za naszą wschodnią granicą i prawa narodów naszej części kontynentu do wolności i pokojowego rozwoju, a więc w powstrzymywanie imperializmu" - powiedział szef MSZ.
Ocenił, że doświadczenia polsko-amerykańskiego sojuszu wpływają na amerykańskie stanowisko w sprawie Ukrainy.
"Będziemy dążyć do systemowej, trwałej obecności wojsk amerykańskich na naszym terytorium. Będzie to, naszym zdaniem, sprzyjać globalnej wiarygodności Stanów Zjednoczonych jako przywódcy wolnego świata i dostarczyciela globalnego, strategicznego odstraszania" - zapowiedział minister.
Zaznaczył, że w tych relacjach Polska nie jest wyłącznie konsumentem bezpieczeństwa, ale suwerennym partnerem, wnoszącym wkład do wspólnej polityki.
Mówił też o budowanej przez Polskę współpracy energetyczną z USA, w tym szczególnie w zakresie zakupu skroplonego gazu ziemnego (LNG) od amerykańskich dostawców. Rau dodał, że "perspektywicznym obszarem współpracy" jest energetyka nuklearna, a decyzja polskich władz o wyborze amerykańskich technologii do budowy trzech reaktorów pierwszej polskiej elektrowni jądrowej nie tylko wzmocni bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale jeszcze silniej zwiąże Polskę i Stany Zjednoczone jako partnerów.
Przeczytaj: Premier Morawiecki: Polska proponuje strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi
Rau podkreślił, że Polska jest w UE, bo uczestnictwo w Unii wyraża aspiracje społeczeństw europejskich do współdziałania na rzecz dobra wspólnego wszystkich Europejczyków. Zauważył, że to także stanowisko przytłaczającej większości polskiego społeczeństwa, a tym samym każdego polskiego rządu.
"Niemniej pamiętamy, iż Unia Europejska nie jest organizacją sui generis. Została powołana i istnieje dla zjednoczonych w różnorodności, wolnych i równych narodów, czerpie swą moc z ich woli politycznej wyrażonej w Traktatach, w granicach powierzonych sobie tam kompetencji. Jest zatem instrumentem, przy pomocy którego jej członkowie wspólnie realizują swoje cele. Ich realizacja stanowi dobro wspólne tak każdego jej członka, jak też ich wszystkich razem" - powiedział minister.
Zaznaczył, że Europa w większości składa się z państw małych i średnich, których cele są tak samo ważne jak tych o największym potencjale demograficznym, ekonomicznym i politycznym. "Dlatego Polska w swojej polityce europejskiej dąży i dążyć będzie do modus operandi opartego na konsensusie wszystkich członków Unii, a nie ustaleniach różnego rodzaju europejskich tandemów - pięciokątów, czworokątów, trójkątów, a tym bardziej dyktatu najpotężniejszego państwa członkowskiego" - zaznaczył Rau.
Podobnie - mówił - Polska dąży i będzie dążyć do tego, by "instytucje UE w swoim niepożądanym aktywizmie nie naruszały różnorodności państw członkowskich, także, a raczej przede wszystkim, ich konstytucyjnej tożsamości".
"Do Unii weszliśmy i w Unii pozostaniemy, by wzbogacać naszą polską tożsamość, a nie ją ograniczać, by umacniać naszą kilkusetletnią demokrację, a nie dopuszczać do jej skarlenia, by rosnący od trzech dekad poziom i jakość naszego życia uległy dalszej dynamizacji, a nie spowolnieniu. Taka strategia polityczna może odnieść pożądany skutek tylko wtedy, gdy wolność i równość państw członkowskich zostaje zachowana. Bez wątpienia największy deficyt wolności ujawnia coraz powszechniejsze podejmowanie decyzji w wyniku głosowania większościowego, które skutkuje narastającą nierównością członków wspólnoty" - podkreślił szef MSZ.
Według niego państwa małe i średnie "systemowo pozostają na pozycjach przegranych, kiedy chcą same bronić swoich praw, interesów czy potrzeb", a kiedy są przegłosowywane, to w ich sprawach decydują za nie inni".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.