Badacze stwierdzili w kanale Mandriola "ciemny kolor wody, nieprzyjemny zapach i całkowity brak tlenu".
Pracownicy agencji ochrony środowiska i energii, po sygnałach zgłaszanych przez mieszkańców regionu, stwierdzili najpierw różowo-purpurowy strumień wody w kanale Zaniolo w Conselice, w okolicach Rawenny. Jak wyjaśnili, kolor ten pochodzi od purpurowych sulfobakterii i jednokomórkowych alg z rodzaju Euglena, czyli organizmów, które w pewnych warunkach mogą zabarwiać wodę, i które rozmnażają w warunkach tzw. wysokiego ładunku organicznego i niedoborach tlenu, co właśnie w tym miejscu – na pierwszym odcinku kanału Destra Reno – odnotowano. „Rozmnażanie się tych organizmów (choć na potwierdzenie trzeba będzie poczekać do wyników analiz chemicznych, które są przeprowadzane) nie jest zjawiskiem nieznanym i może do niego dochodzić okazjonalnie w ciekach wodnych, szczególnie latem, w warunkach silnego promieniowania słonecznego” – tłumaczy agencja ochrony środowiska.
Natomiast kilka kilometrów dalej, nad kanałem Mandriola w Rawennie, zaobserwowano dużą liczbę martwych ryb. „Strumień wody wpada do kanału Destra Reno, z którego wypływają ciemne wody pochodzące z zalanych wcześniej terenów w Conselice” – tłumaczą badacze. „Stwierdzili tu ciemny kolor wód, o nieprzyjemnym zapachu, a także całkowity brak tlenu, co spowodowało pomór ryb. Ponieważ rejon leży kilka kilometrów od ujścia do Adriatyku, w wodzie stwierdzono zarówno ryby słodkowodne, jak i słonowodne” – relacjonuje „Il Fatto Quotidiano”.
Na miejscu interweniowali pracownicy różnych służb ochrony środowiska, w okolicach mostu Chiavica Destra Reno i przy pierwszym odpływie basenu zainstalowano tamy, by zatrzymać martwe ryby i ułatwić ich odławianie.
W sieci pojawiły się filmiki z rawenneńskiego kanału:
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.