Były prezydent Izraela Mosze Kacaw, skazany na siedem lat więzienia za gwałt i inne przestępstwa seksualne, będzie odwoływał się od wyroku - zapowiedział jego adwokat Awigdor Feldman.
Samo złożenie apelacji nie opóźni rozpoczęcia odbywania kary przez Kacawa, co ma nastąpić 8 maja, jednak prawnicy byłego prezydenta będą prosili o przesunięcie tego terminu.
65-letni Kacaw, który stał na czele państwa żydowskiego w latach 2000-2007, zaprzeczał oskarżeniom o gwałt, molestowanie seksualne i nękanie, wniesionym przez trzy byłe współpracownice. W grudniu izraelski sąd uznał go za winnego a w marcu skazał na karę więzienia.
Rozpoczęte jeszcze w 2006 roku dochodzenie sprawiło, że Kacaw podał się do dymisji w lipcu 2007 roku, na dwa tygodnie przed wygaśnięciem kadencji prezydenckiej. Zapowiadał wówczas walkę o oczyszczenie swego dobrego imienia. W kwietniu 2008 roku odrzucił porozumienie stron, które pozwoliłoby mu uniknąć procesu w zamian za przyznanie się do molestowania pracownic, nieprzyzwoitych czynów oraz do nękania świadków.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.