Podejrzany o zabójstwo kandydata na prezydenta Ekwadoru Fernanda Villavicencio zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas strzelaniny, po której został schwytany - poinformowało biuro prokuratora generalnego na platformie X, dawnym Twitterze.
Ubiegający się o urząd prezydenta Ekwadoru, 59-letni Fernando Villavicencio został zastrzelony w środę wieczorem podczas spotkania z wyborcami w stolicy kraju, Quito.
Przedterminowe wybory prezydenckie i parlamentarne mają zostać przeprowadzone w Ekwadorze 20 sierpnia.
Śmierć ekwadorskiego polityka potwierdził prezydent kraju Guillermo Lasso, zapowiadając, że "ta zbrodnia nie pozostanie bezkarna".
Agencja dpa przypomina, że Fernando Villavicencio jeszcze jako dziennikarz i deputowany często piętnował szerzącą się w Ekwadorze korupcję.
Od kilku lat kraj ten zmaga się z rosnącą falą przemocy, głównie za sprawą rywalizujących ze sobą gangów narkotykowych. W ubiegłym roku na 100 tysięcy mieszkańców przypadało 25 zabójstw - to najwyższy wskaźnik zabójstw w historii Ekwadoru.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.