Dziś kończy się wizyta kard. Pietro Parolina w Sudanie Południowym. Był to krótki, ale intensywny czas, w którym Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej przypominał o apelu Papieża by przezwyciężyć różnice i razem budować pokój. Nieprzypadkowo to wezwanie jest wielokrotnie powtarzane w Sudanie Południowym. Trwający od kilku lat pokój jest bowiem wciąż zagrożony ze względu na wewnętrzny konflikt, nędzę oraz kryzysową sytuację humanitarną.
Ostatnim przystankiem podczas wizyty papieskiego wysłannika było miasto Rumbek, leżące w centralnej części kraju. Kardynał został przyjęty z niezwykłą serdecznością zarówno ze strony władz, jak i zwykłych ludzi. Głównym momentem spotkania była wspólna eucharystia, gdzie modlono się o pokój i pojednanie w Sudanie Południowym. Albo wszyscy wybierzemy braterstwo, albo stracimy wszystko i sami przepadniemy – podkreślił kard. Parolin podczas homilii.
„Ludzie bardziej ufają swojej broni niż mocy przebaczania. My ufamy w przemienienie, które przychodzi od zmartwychwstałego Pana. Wiele jest powodów do niezgody w świecie. Należą do nich nadmierne nierówności ekonomiczne, […] wyścig o władzę połączony z lekceważeniem innych, a na głębszym poziomie: zazdrość, nieufność, pycha i egoistyczne namiętności. Strach może również wynikać z naszego wnętrza, z naszych wątpliwości i pytań, z naszych niepowodzeń i niepokojów, a przede wszystkim z rzeczywistości grzechu. Kiedy ludzie żyją w grzechu, żyją w strachu. Mogą wyglądać na odważnych i odnoszących sukcesy, ale to tylko maska” – przekonywał kard. Parolin.
Wskazał, że „Kościół jest częścią ludzkiej społeczności. Niesie ze sobą trudności i sprzeczności. Ale nade wszystko spotkał on Zmartwychwstałego Pana, który posłał go, by na jego wzór przebaczał”.
Sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej zaznaczył że „przebaczenie jest kluczem, który otwiera drzwi do pokoju i sprawiedliwości, przebaczenie, które Chrystus zdobył dla nas na krzyżu”. „Aby otrzymać Boże przebaczenie i podjąć drogę pojednania, musimy przyznać się do naszych grzechów, porzucić nasze stare drogi, nasze namiętności i samych siebie. Musimy porzucić nasze bożki, które dziś przybierają kształt osobistego honoru, prestiżu w społeczeństwie i samostanowienia i prowadzą nas do myślenia, że tylko my jesteśmy w stanie kontrolować nasze własne życie i życie innych. Musimy zrezygnować z osobistych ambicji i rywalizacji. Albo porzucimy brutalne sposoby rozwiązywania naszych różnic, albo zniszczymy samych siebie. Rzeczywiście, odrzucenie przemocy jest jedynym sposobem na przezwyciężenie podziałów i rozwiązanie problemów pojawiających się w społeczności” – powiedział kard. Parolin.
Odwiedził on Sudan Południowy pół roku po wizycie papieża Franciszka, który był tam w dniach 3-5 lutego br.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.