Rada Polityki Pieniężnej obniżyła w środę wszystkie stopy procentowe o 0,75 pkt. proc. - referencyjną do 6 proc., lombardową do 6,5 proc., depozytową do 5,50 proc., redyskontową do 6,05 proc., oraz dyskontową weksli do 6,10 proc. - poinformował Narodowy Bank Polski.
NBP podał, że uchwała Rady Polityki Pieniężnej wchodzi w życie 7 września 2023 r.
"Rada postanowiła obniżyć stopy procentowe NBP o -0,75 pkt. proc. do poziomu: stopa referencyjna 6,00 proc. w skali rocznej; stopa lombardowa 6,50 proc. w skali rocznej; stopa depozytowa 5,50 proc. w skali rocznej; stopa redyskontowa weksli 6,05 proc. w skali rocznej; stopa dyskontowa weksli 6,10 proc. w skali rocznej" - poinformował bank centralny w komunikacie po posiedzeniu RPP.
Poprzednio RPP dokonała zmiany stóp procentowych we wrześniu 2022 r., kiedy główna stopa procentowa banku centralnego została podniesiona do 6,75 proc.
Kierunek zmian nie jest zaskoczeniem, ale skala obniżki stóp procentowych już zdecydowanie tak - ocenili środową decyzję Rady Polityki Pieniężnej Rafał Benecki i
Adam Antoniak z banku ING. Z punktu widzenia przywrócenia stabilności cen w średnim terminie jest ona ryzykowna - stwierdzili eksperci.
Eksperci ING zwrócili uwagę, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) obniżyła stopy NBP w rocznicę ostatniej ich podwyżki. "Sam kierunek zmian nie jest zaskoczeniem, ale skala (obniżki - PAP) już zdecydowanie tak" - wskazali Rafał Benecki i Adam Antoniak. Ekonomiści dodali, że oczekiwali cięcia o 25 pb.
Rada - jak stwierdzili - po raz kolejny zaskoczyła rynek swoimi decyzjami. "Po pierwsze, RPP nie czekała na spadek inflacji do jednocyfrowego poziomu, aby rozpocząć cykl łagodzenia polityki pieniężnej, chociaż taki warunek postawił prezes NBP. Po drugie, wbrew wcześniejszym deklaracjom członków, RPP nie rozpoczęła cyklu stopniowo i ostrożnie, a mocno i gwałtownie" - zaznaczyli.
Jak zauważyli, główny przekaz z komunikatu po posiedzeniu jest taki, że w kontekście słabszej koniunktury gospodarczej na świecie i w Polsce, Rada spodziewa się szybszego powrotu inflacji do celu NBP niż oczekiwano wcześniej. "Zwrócono uwagę na niższą presję popytową oraz spadek oczekiwań inflacyjnych. Dlatego też zdecydowano się na cięcie stóp procentowych" - dodali.
Zdaniem ekonomistów Rada pomija "wiele ryzyk: ekspansywną politykę fiskalną, wysoką dynamikę płac, niepokojącą strukturę inflacji bazowej (rosnące szybko ceny usług)". Dodatkowo, jak podkreślili, w komunikacie podtrzymano, że "szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego", ale dzisiejsza decyzja oddziałuje w przeciwnym kierunku.
W ich ocenie, wszystko wskazuje na to, że dopiero na czwartkowej konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego dowiemy się "jaka strategia przyświecała decyzji o cięciu stóp aż o 75 pb". "Czy jest to jednorazowe dostosowanie (rynek wyceniał około 125 pb cięcia do końca roku przed decyzją), po którym nastąpi pauza, czy jednak zdecydowane rozpoczęcie dłuższego cyklu obniżek stóp procentowych?" - zastanawiają się eksperci banku.
Ich zdaniem o skali zaskoczenia rynków "wymownie wskazuje skokowe osłabienie złotego o ok. 8 gr względem euro bezpośrednio po decyzji RPP i spadek stóp rynkowych".
Według nich Rada "stąpa po niepewnym gruncie". "Perspektywy dalszego spadku inflacji w kierunku celu NBP w średnim terminie nie są w naszej ocenie jednoznaczne". Benecki i Antoniak zwrócili uwagę, że spadek inflacji zawdzięczamy w dużej mierze ustępowaniu wcześniejszego szoku energetycznego, ale hamowanie inflacji bazowej postępuje powoli. "Rynek pracy pozostaje napięty, co skutkuje presją na wzrost płac. Polityka fiskalna także pozostaje ekspansywna. W tym kontekście odbieramy decyzję Rady jako ryzykowną z punktu widzenia przywrócenia stabilności cen w średnim terminie" - podsumowali.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.