Papież Franciszek w poniedziałek zapewnił kobiety, które uciekły z mafijnych rodzin i opuściły środowiska, związane z przestępczością zorganizowaną, że nie są same. Na audiencji w Watykanie przyjął grupę kobiet z Włoch, które przyprowadził ksiądz Luigi Ciotti, zaangażowany od lat w aktywność wymierzoną w mafie, założyciel stowarzyszenia Libera.
Zwracając się do kobiet, papież powiedział: "Urodziłyście się i wychowałyście się w środowiskach skażonych przez mafijną przestępczość i postanowiłyście z nich wyjść. Błogosławię wasz wybór i zachęcam was, byście szły naprzód".
"Wyobrażam sobie - dodał - że są momenty strachu, zagubienia; to normalne. W takich chwilach myślcie o Panu Jezusie, który podąża u waszego boku. Nie jesteście same, walczcie dalej".
Każda z kobiet dostała od papieża małe wydanie Ewangelii. Zachęcił, by nosiły ją przy sobie i czytały.
Franciszek zauważył, że także wokół Jezusa były kobiety "zakażone przez zło", które przyjął ze współczuciem i czułością. "Z nim przeszły drogę wyzwolenia" - dodał.
"Wolnym można stać się nie za sprawą czarów, ale podążając z Panem, to daje nam wolność, gdy podziela się z nim jego kroki, jego drogę" - mówił papież.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.