W tej chwili dwaj moi przedstawiciele: minister Rafał Kos i szef BBN Jacek Siewiera są na Bliskim Wschodzie; odbywają spotkania, szukają możliwości odzyskania dla najbliższych pana Alexa Dancyga i mam nadzieję, że wkrótce się to stanie - powiedział w poniedziałek w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda podczas uroczystości zapalenia świec chanukowych.
W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką uczestniczyli w uroczystości zapalenia świec chanukowych.
Przemawiając, prezydent podkreślił, że Izrael jest dzisiaj w trudnym czasie. Jak mówił, są w Izraelu rodziny, które cały czas czekają na powrót swoich najbliższych. "Tak jak i my czekamy na to, by ci, którzy cały czas pozostają w rękach Hamasu jako zakładnicy, mogli bezpiecznie wrócić do domu" - dodał.
"Mamy wszyscy nadzieję, że zakładnicy wrócą do domu, mamy wszyscy nadzieję, że także dzięki naszemu wsparciu, nasz także obywatel, pan Alex Dancyg (...) będzie mógł wrócić spokojnie do swoich najbliższych" - podkreślił prezydent.
"Cały czas czynimy starania w tym kierunku" - powiedział prezydent, zwracając się m.in. do ambasadora Izraela Yacova Livne oraz uczestników uroczystości.
"Mogę państwu zdradzić, że w tej chwili dwóch moich przedstawicieli, naszych kolegów: pan minister - mój specjalny wysłannik - Rafał Kos (doradca społeczny prezydenta RP - PAP) i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, pan minister Jacek Siewiera, są na Bliskim Wschodzie, odbywają spotkania, także dzisiaj rozmawiają na ten temat, szukają możliwości odzyskania dla najbliższych pana Alexa Dancyga i mam nadzieję, że wkrótce się to stanie, że cały i zdrowy wróci do domu, tak jak i wszyscy inni, którzy są dzisiaj więzieni" - powiedział Andrzej Duda.
W czwartek w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera poinformował, że jest szefem delegacji, która na polecenie prezydenta uda się w najbliższych dniach na Bliski Wchód. "Wiemy o jednym polskim obywatelu, przynajmniej, który pozostaje w gronie zakładników w tunelach pod Strefą Gazy" - mówił wówczas.
Przeczytaj: O bolesnej historii Żydów i pojednaniu mówi Alex Dancyg
28 listopada portal 7Israel poinformował, że porwany 7 października przez terrorystyczny Hamas historyk Alex Dancyg, mający podwójne, izraelskie i polskie obywatelstwo, żyje i czuje się nieźle. Dancyg przekazał wiadomość rodzinie przez zwolnioną w poniedziałek zakładniczkę.
75-letni historyk został uprowadzony z domu w kibucu Nir Or w czasie ataku Hamasu na Izrael.
Szef BBN informował pod koniec listopada, że Dancyg "jest poddawany przewlekłemu leczeniu związanemu z jego nienajlepszym zdrowiem, co również jest dobrą wiadomością".
Zapewnił, że trwają wysiłki, by doprowadzić do uwolnienia historyka, z wykorzystaniem kontaktów po stronie katarskiej. "Na polecenie prezydenta nie ustajemy w wysiłkach, żeby doprowadzić do jego uwolnienia" - zapewnił Siewiera.
Jak dodał, "nie jest to koniec zaangażowania międzynarodowego dla bezpieczeństwa narodowego w tym zakresie".
7 października terrorystyczna organizacja Hamas zaatakowała Izrael, mordując około 1200 osób i uprowadzając do Strefy Gazy ponad 240. Najmłodszy porwany zakładnik ma 10 miesięcy, najstarszy przekroczył 85 lat.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.