Zespół z Northeastern University stworzył sztuczną roślinę ozdobną, która produkuje prąd z energii wiatru i deszczu. Według badaczy takie urządzenia wykonane w większej skali mogłyby produkować ekologiczną energię.
Dzięki pracy naukowców z Northeastern University (Boston, USA), sztuczne rośliny mogą przybrać nową formę, na miarę XXI wieku.
Stworzyli oni sztuczny doniczkowy kwiat, który na dwa sposoby produkuje energię - wykorzystuje promienie słoneczne oraz kinetyczną energię spadających kropel deszczu.
Jak zwracają uwagę badacze, kiedy przestaje wiać, elektrownie wiatrowe nie działają, a gdy zachodzi Słońce, przestają funkcjonować panele solarne. W ostatnim czasie coraz więcej prac dotyczy więc urządzeń wielofunkcyjnych, które korzystają z różnych źródeł energii.
Tak właśnie działa opisana na łamach periodyku "ACS Sustainable Chemistry & Engineering" (https://pubs.acs.org/doi/full/10.1021/acssuschemeng.3c03620) roślina.
Tzw. nanogeneratory tryboelektryczne wychwytują energię wiatru. Składają się one z warstwy nylonowych nanowłókien umieszczonych pomiędzy warstwami Teflonu i elektrodami z miedzi. Kiedy warstwy te ulegają ściśnięciu, powstają ładunki statyczne zamieniane w prąd.
Teflon został też wykorzystany w generatorach reagujących na krople deszczu.
Kiedy woda spada na jedną z umieszczonych w tych elementach elektrod, zaburzona zostaje równowaga elektryczna, co także prowadzi do przepływu niewielkiego prądu.
Wyposażony w te generatory doniczkowy kwiat badacze wystawili na działanie warunków przypominających naturalny wiatr i deszcz. Udało im się generować krótkie błyski w 10 diodach.
To niewiele, ale według twórców wynalazku, podobne urządzenia zbudowane w większej skali mogłyby produkować nadającą się do wykorzystania energię.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.