Przejścia Aleksandra Forda, Daniela Olbrychskiego, Andrzeja Wajdy, Piotra Fronczewskiego z PRL-owską bezpieką opisuje Flip Gańczak w książce "Filmowcy w matni bezpieki", która właśnie trafiła do księgarń.
"Filmowcy w matni bezpieki", autorstwa dziennikarza "Newsweeka" Filipa Gańczaka, przedstawia niejednoznaczne relacje bohaterów srebrnego ekranu ze PRL-owską służbą bezpieczeństwa. Bezpieka korzystała z sieci agentów, szukała tzw. haków, używała podsłuchów i kontrolowała korespondencję między innymi Piotra Fronczewskiego, Jerzego Skolimowskiego, Macieja Damięckiego, Daniela Olbrychskiego, Andrzeja Seweryna, Zbigniewa Zapasiewicza i wielu innych.
"Ludzie, o których piszę, nie byli na ogół wielkimi opozycjonistami. Chcieli jakoś żyć, realizować się zawodowo, spełniać w życiu prywatnym. Ich winą było to, że podpisali list w obronie bitych robotników, chodzili na przyjęcia do zachodnich ambasad albo brali udział w imprezach artystycznych pod patronatem Kościoła. To wystarczyło, aby SB poddała ich inwigilacji na gigantyczną skalę - z podsłuchami, rewizjami i kontrolą korespondencji. (...) Podziwiam tych, którzy się postawili, odmówili współpracy, nie złożyli podpisu. Większość próbowała kluczyć, zadowolić jakoś esbeków, byle tylko wydostać się z budynku, a potem nie przychodzić już na kolejne spotkania albo przynamniej lepiej się do nich przygotować" - pisze Gańczak.
Wiele z opisywanych przez Gańczaka historii można uznać za moralne zwycięstwo filmowców nad bezpieką, choć niekiedy drogo opłacane. Halina Mikołajska, która angażowała się w działalność Komitetu Obrony Robotników, została odsunięta od występów w radio, telewizji i teatrze. Próbowała nawet popełnić samobójstwo. Powszechnie stosowane były sankcje w rodzaju wstrzymania paszportu. Informatorów SB próbowało pozyskiwać szantażem, jak w przypadku Daniela Olbrychskiego, którego esbecy bezskutecznie straszyli rzekomymi materiałami, które "nie spodobałyby się jego żonie" - jak to ujęli w rozmowie.
Czasami wystarczyło wykorzystać ludzką słabość, zdobyć kompromitujące materiały, które złamią i skłonią do współpracy jak to się stało w przypadku Macieja Damięckiego, który został przyłapany po pijanemu za kierownicą i pozwolił wplątać się we współpracę z SB. Szantażowany z tego samego powodu Piotr Fronczewski zdołał wymigać się od współpracy. Andrzej Seweryn został aresztowany za produkcję i kolportowanie antysocjalistycznych ulotek. Kiedy esbecy odczytywali mu zeznania jego kolegów, którzy przyznawali się do winy, Seweryn też zaczął mówić.
"W jakiś sposób rozumiem tych, którzy się ugięli: operatora Jerzego Lipmana, który był już skazany na śmierć i w więzieniu dostał propozycje współpracy, aktora Macieja Damięckiego, którego szantażowali zwolnieniem z teatru i utratą programu w telewizji. Rozumiem po ludzku, ale nie podzielam opinii, że nie powinno się +grzebać w teczkach+" - pisze Gańczak.
Większości informatorów SB Gańczakowi nie udało się rozszyfrować. "Tajni współpracownicy, których rozszyfrowałem, to w wielu wypadkach mało znane osoby. Jakiś tłumacz, urzędnik przemysłu filmowego albo dyplomata, którego dziś nikt spoza jego środowiska nie pamięta. Ale czasem i tacy ludzie potrafili być bardzo szkodliwi, a dla SB niezwykle użyteczni" - pisze Gańczak.
Są też przypadki jednoznaczne. Krytyk filmowy Zygmunt Kałużyński został przez Gańczaka zidentyfikowany jako KP "Literat", choć nie zachowały się donosy przez niego podpisane ani zobowiązanie do współpracy w latach 1962 - 1970. Doniesienia od "Literata" są m.in. w teczkach Elżbiety Czyżewskiej i Aleksandra Forda. Czyżewska była inwigilowana przez kilku agentów, zwłaszcza po nawiązaniu znajomości z korespondentem "New York Timesa" w Polsce. Amerykanin został wydalony z Polski m.in. na podstawie donosów, Czyżewska wyjechała do USA wraz z nim, nie zrobiła tam jednak większej kariery.
Filip Gańczak przyznaje, że sam musiał podjąć decyzję o tym, które z tych informacji można upublicznić i dodaje, że to dla dziennikarza zarówno dylemat jak i wyzwanie. Zauważa również, że było dla niego zaskoczeniem, jak wielu filmowców nie zajrzało dotąd do zgromadzonych na swój temat materiałów UB i dodaje, że wielu z nich dostało je po raz pierwszy od niego.
Książka "Filmowcy w matni bezpieki" ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.