Papież Franciszek, składający w niedzielę wizytę w Wenecji, odwiedził pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki, znajdujący się w więzieniu dla kobiet na wyspie Giudecca. Spotkał się z osadzonymi w tym zakładzie karnym oraz z artystami, a następnie z młodzieżą.
Spotkanie ze skazanymi kobietami było pierwszym punktem wizyty papieża. "Chciałem spotkać się z wami na początku mojej wizyty w Wenecji, by powiedzieć wam, że zajmujecie specjalne miejsce w moim sercu" - powiedział. Dodał: "Dzisiaj wszyscy wyjdziemy z tego dziedzińca bogatsi".
Franciszek mówił: "Nie zapominajmy, że wszyscy popełniliśmy błędy, które wymagają przebaczenia i rany, jakie trzeba leczyć. Ja także". Apelował: "Proszę nie zamykać okien, zawsze patrzeć w przyszłość, zawsze patrzeć z nadzieją".
Papież zwiedził pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki, urządzony w więzieniu, także przy pomocy osadzonych w nim kobiet. Wystawione są tam prace artystów z kilku krajów, między innymi Włoch, Francji, Brazylii.
Podczas spotkania z nimi podkreślił: "Świat potrzebuje artystów. Pokazują to rzesze osób w każdym wieku, które odwiedzają miejsca i wydarzenia kultury".
"Wyznam wam - dodał - że obok was nie czuję się obcy; czuję się, jak w domu".
Franciszek mówił, że sztuka przybiera status biblijnego "miasta ucieczki" i jest wyrazem nieposłuszeństwa "wobec reżimu przemocy i dyskryminacji" tworząc "nowe formy przynależności ludzkiej, zdolne do tego, by uznać, włączać, chronić, objąć wszystkich".
Zaapelował do ludzi sztuki, by współpracowali na rzecz tego, by "uwolnić świat od bezsensowych i pustych antynomii, które próbują dominować przez rasizm, ksenofobię, nierówność, nierównowagę ekologiczną i aporofobię; ten straszny neologizm oznaczający strach przed biednymi".
Nawiązał do hasła watykańskiego pawilonu - "Moimi oczami" i wyjaśnił: "sztuka wychowuje nas do spojrzenia". Podkreślił, że nie chodzi o spojrzenie które jest zaborcze, uprzedmiotawiające, obojętne, powierzchowne. "Wychowuje nas do spojrzenia kontemplacyjnego" - dodał. Przywołał także temat całego Biennale Sztuki : "Obcokrajowcy są wszędzie".
"Wyobraźcie sobie miasta, które jeszcze nie istnieją na mapie; miasta, w których żaden człowiek nie jest uważany za obcego. Dlatego, kiedy mówimy: +obcokrajowcy są wszędzie+ proponujemy słowa: bracia są wszędzie" - oświadczył Franciszek.
Jak zauważył, wiele do zaproponowania mają artystki, które łączą radość i cierpienie. "Musimy ich wysłuchać, bo mają coś ważnego do przekazania" - dodał papież. Przywołał w tym kontekście Fridę Khalo.
Następnie, po zobaczeniu pawilonu Biennale, Franciszek udał się na spotkanie z młodzieżą przed bazyliką Santa Maria della Salute.
Apelował do młodych ludzi, by się podnieśli, by wstali po to, "aby stanąć przed życiem, a nie siedzieli na kanapie".
Trzeba "wstać, by powiedzieć +Oto jestem+ Panu, który w nas wierzy. Wstać, aby przyjąć dar, którym jesteśmy, aby uznać, przed wszystkim innym, że jesteśmy cenni i niezastąpieni" - podkreślił.
Jak zauważył papież, trzeba często zmagać się z negatywną siłą ciągnącą nas w dół, a także z przygnębiającą biernością.
"Myśleliście o tym, kim jest młody człowiek całe życie siedzący na kanapie? Są różne kanapy, które nas przyciągają i nie pozwalają nam wstać" - dodał.
Kulminacyjnym punktem wizyty papieża w Wenecji jest msza na placu Świętego Marka.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.