Caritas podziela nadzieje i radości Południowego Sudanu, dlatego zdecydowanie angażuje się w budowanie niepodległości tego kraju. Już niebawem, 9 lipca, zyska on całkowitą niepodległość.
Caritas Internationalis zdecydowała, że zagwarantuje roczną pomoc dla 100 tys. mieszkańców tego nowo rodzącego się państwa Afryki. Zmaga się ono z wieloma zagrożeniami, dlatego niezbędna jest pomoc i solidarność wspólnoty międzynarodowej. W Południowym Sudanie brakuje wszystkiego – alarmują przedstawiciele Caritas pracujący na miejscu. Szczególnie trudna sytuacja dotyczy dzieci, z których 30 proc. jest niedożywionych. Jedna trzecia z nich nie osiąga 5. urodzin. Połowa mieszkańców kraju żyje w ekstremalnej nędzy, a 40 proc. z nich to analfabeci.
Ogłoszone obecnie programy Caritas skupiają się na zapewnieniu wody, środków higienicznych, lekarstw i żywności. Przewidziano na to prawie 7,6 mln dolarów w tym roku. Drugi sektor pomocowy dotyczy edukacji najmłodszych Sudańczyków oraz specjalnych programów dla pracowników instytucji kościelnych. Caritas sponsoruje sieć radiową, której celem ma być ostrzeganie mieszkańców przed zagrożeniami naturalnymi. Organizacja zdecydowała też od samego początku, że przeszkoli miejscowych pracowników tak, by uniezależnić ich od długookresowej pomocy międzynarodowej.
Oba scenariusze są warunkowe i nie mają zostać od razu wcielone w życie.
To zarówno duchowni, jak woźni, elektrycy, technicy i kucharze.
W ciągu 12 lat istnienia obozu przez KL Dachau i jego podobozy przeszło łącznie ponad 200 tys. osób.
W każdym budynku zagwarantowana będzie izolacja uczestników konklawe.