Katolicy i luteranie ostrzegają przed łamaniem wolności religijnej na południowej Ukrainie. Symptomatycznym przejawem tej tendencji było odmówienie katolikom w Odessie pozwolenia na procesję Bożego Ciała w ubiegłą niedzielę.
Jej trasa była ograniczona do minimum, biegła bowiem wokół katolickiej katedry. Procesje takie odbywały się tam dorocznie. Tym razem okręgowy sąd administracyjny uznał, że przejście z Najświętszym Sakramentem wokół katedry naruszałoby porządek publiczny. Na decyzję sędziów miała wpływ postawa miejscowej diecezji Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, która tego samego dnia i w tym samym miejscu, czyli przy katedrze katolickiej, zorganizowała marsz na cześć prawosławia. Przeciwko postawie sądu i władz miejskich zaprotestowali rzymskokatolicki ordynariusz Odessy bp Bronisław Bernacki oraz zwierzchnik luteranów na Ukrainie Uhland Shpalinger. W ich przekonaniu decyzja ta świadczy o łamaniu praw wyznaniowych na południu Ukrainy.
Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.
To kontynuacja procesu pokojowego po samorozwiązaniu Partii Pracujących Kurdystanu