Na tydzień przed inscenizacją grunwaldzkiej bitwy nie wiadomo, czy widzowie bezpiecznie dotrą na imprezę i z niej wyjadą. Brak jest bowiem porozumienia między policją a organizatorami w sprawie zapewnienia sprawnego poruszania się na drogach dojazdowych do Pól Grunwaldzkich.
Rok temu, gdy wielką inscenizację chciały obejrzeć tłumy turystów, ruch na drogach dojazdowych został prawie całkowicie sparaliżowany na kilkanaście godzin.
Wówczas organizatorzy tłumaczyli, że liczba uczestników imprezy ich przerosła i mimo wyremontowanych dróg i poboczy nie udało się zapewnić wszystkim dojazdu na główną atrakcję obchodów 600-lecia, czyli inscenizację bitwy.
Tegoroczna inscenizacja na 601. rocznicę bitwy odbędzie się w sobotę 16 lipca. Organizatorzy, choć nie spodziewają się tak wielkiej frekwencji jak w ubiegłym roku, od kilkunastu tygodni opracowują program zabezpieczenia organizacji ruchu wokół Pól Grunwaldzkich i na drogach dojazdowych. Jak oczekują organizatorzy, do Grunwaldu może przyjechać około 50 tysięcy widzów, czyli czterokrotnie mniej niż rok temu.
Wójt Grunwaldu Henryk Kacprzyk powiedział PAP, że mimo czterech spotkań z przedstawicielami policji wciąż nie ma porozumienia w sprawie ostatecznej organizacji ruchu. "Przedstawiamy na spotkaniach plany i są one akceptowane a potem po pisemnym przesłaniu uzgodnień policja wciąż ma zastrzeżenia" - powiedział wójt.
Rzeczniczka warmińsko- mazurskiej policji Anna Fic podkreśliła, że policja oczekuje iż organizator m.in. wydzieli pobocza tylko dla pieszych, wygrodzi pobocza od jezdni, gdzie obowiązywałby zakaz zatrzymywania się. W jej ocenie organizator do tej pory w swoim projekcie nie zapewnił, że ruch samochodów i pieszych będzie płynny i bezpieczny.
Wójt poinformował, że piesi będą mogli korzystać ze specjalnych ścieżek, a nie poruszać się po asfaltowych drogach, tak by nie tamować ruchu aut. Kacprzyk ocenia, że plany organizacji ruchu nie zwolnią policji ze sprawowania nadzoru nad zapewnieniem porządku i bezpieczeństwa na drogach.
Policja ma także zastrzeżenia do organizacji parkingów oraz sposobu oznakowania tymczasowej organizacji ruchu. Chodzi o to, by znaki i tablice informacyjne były widoczne z daleka.
Fic zapewniła, że warmińsko-mazurska policja od dawna przygotowuje się do pracy przy obsłudze Grunwaldu. Kolejne spotkanie w sprawie organizacji ruchu podczas Dni Grunwaldu zaplanowano na poniedziałek.
Według rzeczniczki, w Grunwaldzie będzie pracować kilkadziesiąt patroli drogówki prewencji i służb kryminalnych. Ma być także więcej policjantów na motocyklach. To sprawi, że będą oni bardziej mobilni i będą mogli szybciej dojeżdżać do miejsc w których powstaną utrudnienia w ruchu. Policjanci będą wyposażeni m.in. w mapki informujące o drogach i kierunkach dojazdów i wyjazdów z Pól Grunwaldzkich. Będą także pełnić służbę przy głównych wjazdach i wyjazdach z parkingów.
Dodała, że w Stębarku będzie przygotowany dodatkowy parking, na który odholowywane będą samochody pozostawione w miejscach objętych zakazami.
Rok temu, gdy świętowano jubileusz 600-lecia bitwy, większą walkę stoczyli kierowcy, którzy próbowali dotrzeć i opuścić Grunwald. Tłumy widzów, których liczbę szacowano na 200 tysięcy, chcących obejrzeć inscenizację od rana stały w gigantycznych korkach.
Tysiące ludzi także z zagranicy w ogóle nie dojechało na imprezę, bo utknęło na drogach. Winni tego chaosu byli też sami kierowcy, którzy chcą uniknąć opłat za parkowanie i dotrzeć jak najbliżej miejsca inscenizacji zostawiali samochody na poboczach mimo zakazu.
Widzom dał się we znaki także ogromny upał, bo temperatura sięgała 30 stopni. Karetki pogotowia z trudem przedzierały się przez tłum pieszych do osób potrzebujących pomocy, a tam, gdzie nie mogły dojechać, wysyłano ratowników na quadach.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.