Został zrobiony dobry krok ku wzajemnemu zrozumieniu.
Spotkanie biskupów z osobami wykorzystanymi seksualnie w Kościele było ważne i bardzo potrzebne; został zrobiony dobry krok ku wzajemnemu zrozumieniu - ocenił koordynator Episkopatu ds. ochrony dzieci i młodzieży o. Adam Żak.
Spotkanie biskupów z delegacją przedstawicieli osób wykorzystanych seksualnie przez duchownych odbyło się we wtorek na Jasnej Górze, bezpośrednio po zakończeniu 399. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski. Było pokłosiem listu, który w czerwcu br. skierowało do Rady Stałej Episkopatu Polski 46 osób skrzywdzonych w Kościele.
Zdaniem ojca Żaka, tego typu spotkania są ważne i bardzo potrzebne. "Bardzo dobrze, że księża biskupi i osoby skrzywdzone spotkali się twarzą w twarz. Dzięki temu obie strony mogły zobaczyć, że +strach ma wielkie oczy+ i że po drugiej stronie jest żywy człowiek, który jak +ja+ ma swoje emocje, swoje problemy, współczucie, argumenty i poglądy na wiele spraw" - powiedział PAP kordynator KEP.
Według duchownego, najcenniejszym owocem spotkania mogą być nie tyle konkretne decyzje, ile przezwyciężenie podświadomych lęków przed kontaktem z "drugą stroną".
Odnosząc się do słów jednego z przedstawicieli skrzywdzonych - Jakuba Pankowiaka, który wtorkowe spotkanie określił jako "historyczne" - ojciec Żak stwierdził, że jest ono "na pewno historyczne dla osób, które w nim uczestniczyły - zarówno biskupów jak i skrzywdzonych".
Zdaniem jezuity to, czy będzie ono "historyczne" dla całego Kościoła w Polsce dopiero się okaże. "Nie chcę przeceniać znaczenia tego spotkania ani go umniejszać. Nadzieję widzę przede wszystkim w tym, że - jak mówili na briefingu po spotkaniu zarówno skrzywdzeni jak i biskupi - to nie była jedynie wymiana argumentów, ale też prawdziwa chęć wzajemnego zrozumienia się" - zastrzegł.
Podkreślił, że ważnym elementem spotkania było pozwolenie, by do głosu doszły emocje. "Emocje mają to do siebie, że kiedy są skrywane, tłamszone, kiedy nie znajdują adresata, mogą bardzo zatruwać życie i wykrzywiać obraz rzeczywistości. Dlatego dobrze, że na spotkaniu pozwolono by wybrzmiały" - ocenił ojciec Żak. Zaznaczył, że słabością wtorkowego briefingu był brak zauważenia innych osób, które doświadczyły wykorzystania seksualnego przez duchownych i nie odeszły z Kościoła. "Dobrze, że zauważono tych zranionych w Kościele, którzy się z nim rozstali. Wśród osób, które pozostały są też takie, które nie utożsamiają się w całości albo w części ze sposobem działania czy z postulatami podnoszonymi przez grupę, która spotkała się z biskupami" - stwierdził.
Według ojca Żaka, w dyskusji "ich istnienie, emocje i ewentualne odrębne stanowiska w różnych sprawach" też również powinny zostać zauważone i uszanowane zarówno przez księży biskupów jak i przez środowisko reprezentowane przez uczestników spotkania.
Koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży zaznaczył, że chociaż spotkanie nie zakończyło się podjęciem konkretnych decyzji, to wypowiedzi uczestników wskazują, że miała tam miejsce "merytoryczna i rzeczowa rozmowa o konkretnych problemach".
"To oznacza, że został zrobiony dobry krok ku wzajemnemu zrozumieniu, czyli żeby biskupi zrozumieli wrażliwość i postulaty skrzywdzonych a skrzywdzeni zrozumieli sposób działania Konferencji Episkopatu Polski" - mówił.
Według ojca Żaka, obie strony, każda na swój sposób, muszą zrozumieć, że "wchodzą w pewien proces, który dotyczy całego Kościoła katolickiego i ma określoną dynamikę".
"Jest to dynamika związana z odkryciem i uznaniem prawdy o krzywdach, które wymagają zobowiązania odpowiedzialnych na wszystkich szczeblach w Kościele do uczynienia wszystkiego, by się nie powtarzały i zostały naprawione szkody. Jest to dynamika przywracania sprawiedliwości, którą wiara nazywa nawróceniem. Wejście w ten proces jest podstawowym wymogiem Ewangelii - co do tego nie mam żadnych wątpliwości" - zastrzegł.
W czasie zebrania plenarnego delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp Wojciech Polak przedstawił biskupom stan przygotowań do powołania niezależnej komisji ekspertów ds. zbadania nadużyć w Kościele. Ojciec Żak przypomniał, że podobne komisje działały w innych krajach i - jak ocenił - przyczyniają się do ulepszenia mechanizmów ochrony dzieci i młodzieży, i bezradnych dorosłych oraz do oczyszczenia Kościoła.
Jednocześnie - według duchownego - trzeba uświadomić sobie, że nawet kiedy komisja rozpocznie działalność, to wyniki jej badań nie staną się automatycznie panaceum na wszystko. Ojciec Żak przypomniał ustalenia pierwszego raportu Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich, który został opublikowany 29 października br.
"Radziłbym wszystkim stronom tego procesu, a więc głównie przełożonym kościelnym ale także osobom skrzywdzonym i tym, którzy im pomagają, żeby dokładnie przestudiowali wnioski, które płyną z tego raportu. Bo wszyscy szukają konkretnych decyzji i działań, których podjęcie załatwi całą sprawę. A ten raport wskazuje na coś więcej - na drogę ewangelicznego nawrócenia, którego owocem jest zmiana myślenia i szczere pragnienie naprawienia zła" - podkreślił.
autorka: Iwona Żurek
"Przyszedł św. Mikołaj do Polaków, ale nie do pracowników handlu"
Nie może być jedynie forum dla krajów, które myślą w ten sam sposób.