Sekcja zwłok brytyjskiej piosenkarki Amy Winehouse, którą znaleziono martwą w sobotę, nie przyniosła odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną śmierci 27-letniej artystki. Niezbędne są dalsze badania toksykologiczne - poinformowała w poniedziałek policja.
Wyniki tych testów będą znane za dwa do czterech tygodni - powiedziała policja.
Amy Winehouse, która zmagała się z uzależnieniem od narkotyków i od alkoholu, znaleziono martwą w jej mieszkaniu w Londynie w sobotę po południu. Jeszcze w maju, kiedy przebywała na leczeniu w klinice Priory w Londynie, usłyszała od swych lekarzy diagnozę: albo całkowicie zerwie z alkoholem, albo czeka ją śmierć. Terapia miała jej pomóc w występach zaplanowanych na lato w Europie.
Kilka godzin po niespodziewanej śmierci artystki fani Winehouse masowo zaczęli wykupywać jej nagrania, w tym drugą i ostatnią płytę "Back To Black" nagraną w 2006 roku. Największym przebojem krążka był utwór "Rehab" ("Odwyk").
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.