Policja i prokuratura wyjaśniają przyczyny zgonu dwójki dzieci w wieku ok. 3 i 5 lat, których ciała znaleziono w lesie w podwarszawskich Ząbkach - poinformowała w poniedziałek PAP policja. Babcia dzieci zmarła w szpitalu po próbie samobójczej.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, prok. Renata Mazur poinformowała, że na miejscu jest prokurator i biegły z zakresu medycyny sądowej.
Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do śledztwa wynika, że babcia śmiertelnie postrzeliła dzieci, a później próbowała popełnić samobójstwo; zmarła po przewiezieniu do szpitala.
Dzieci - około 3-letnia dziewczynka i ok. 5-letni chłopiec były chore. Kobieta zostawiła pożegnalny list. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że broń należała do ojca dzieci.
Mariusz Mrozek z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji powiedział dziennikarzom, że policja zabezpiecza ślady na miejscu zdarzenia. Przesłuchiwani są świadkowie m.in. okoliczni mieszkańcy.
Policja na razie nie chce ujawniać żadnych szczegółów. Mrozek podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że jest na to za wcześnie. Dopytywany o przyczynę zgonu dzieci mówił, że potwierdzi ją sekcja zwłok. Nie chciał też powiedzieć czy na miejscu tragedii znaleziono broń.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.