W bliskości Mogilskiego Chrystusa, Metropolita Krakowski w święto Podwyższenia Krzyża Świętego, podczas homilii stanął w obronie krzyża.
Ks. Kardynał zwrócił uwagę, że przyznanie się do Jezusa ukrzyżowanego, który jest cierpiący, upokorzony, zniszczony i umierający – to trudny akt wiary. Metropolita Krakowski przypomniał nam sens ofiary i cierpienia, zwracając uwagę na fakt, że dla wierzących Święto Podwyższenia Krzyża Świętego jest wołaniem o miłosierdzie. Niezwykle mocno zabrzmiały słowa zachęty do obrony krzyża: Nie możemy milczeć, gdy na scenie rwie się na strzępy Pismo Święte. Nie możemy milczeć, gdy promuje się w publicznych mediach osoby, które znak krzyża włączyły w satanistyczne widowiska. Broniąc świętości krzyża, bronimy znaku naszej tożsamości, bronimy siebie, bronimy naszych rodzin i naszej przyszłości.
Publikujemy pełną treść homilii kard. Stanisława Dziwisza:
Drodzy Ojcowie i Bracia Cystersi, drodzy Pielgrzymi przybyli do Sanktuarium Ukrzyżowanego Chrystusa, Bracia i Siostry!
1. Z Ewangelii według św. Jana odczytaliśmy fragment nocnej rozmowy Pana Jezusa z Nikodemem. Żaden z uczniów Jezusa nie był tak dobrze przygotowany do tego, co się miało wydarzyć na Golgocie, jak ten dostojnik żydowski. Mistrz z Nazaretu powiedział mu o palu, na którym Mojżesz umieścił na pustyni węża, i o uratowaniu od śmierci wszystkich ukąszonych przez węże. Wystarczyło z wiarą w uzdrowienie spojrzeć na ustawiony przez Mojżesza pal, a umierający zostawał przy życiu.
Nikodem zrozumiał, że chodzi tu o krzyż na Golgocie. Wtajemniczył w to swego przyjaciela Józefa z Arymatei. Ten wykuł, blisko miejsca straceń, nowy grób i pochował w nim ciało Jezusa. Miał odwagę poprosić Piłata o to ciało i mimo że nadchodził szabat, razem z Nikodemem zajął się pogrzebem ciała Jezusa. Uczynili to w imię wiary w Jezusa jako Zbawiciela. Oni wiedzieli, że ta wiara daje im życie wieczne. Oni spojrzeli na Jezusa wiszącego na krzyżu i mieli pewność, że czeka ich udział w królestwie niebieskim.
2. Jezus zapowiedział swe wywyższenie na krzyżu i zapewnił, że każdy, kto w Niego uwierzy, będzie miał życie wieczne (por. J 3,15). To jest trudny akt wiary, gdyż Jezus jest na krzyżu bardzo słaby, cierpiący, upokorzony, zniszczony, umierający, znienawidzony. Po ludzku patrząc, On na krzyżu ponosi klęskę. Trzeba to wiedzieć i mimo wszystko dostrzec w Nim Syna Człowieczego i Syna Bożego. W godzinie śmierci Jezusa uczynił to stojący blisko i odpowiedzialny za egzekucję setnik, wyznając głośno: „Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym” (Mk 15,39).
Gdziekolwiek są chrześcijanie, tam stoi krzyż. Często stoi na grobach jako znak wiary w Jezusa tych, którzy umarli, i tych, którzy ich pochowali. Znak krzyża jest wyznaniem wiary tych, którzy krzyż stawiają. Najważniejsze jest jednak to, aby w sercu człowieka była wiara w Jezusa ukrzyżowanego, która zbawia, czyli umożliwia wejście w świat wiecznego szczęścia w domu Ojca. Zewnętrzny znak winien być wyznaniem wiary tych, którzy go stawiają lub otaczają szacunkiem. Krzyż Jezusa zawsze winien być znakiem zbawienia, czyli szczęścia, jakim obdarza Jezus ludzi wierzących w Niego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.