Konsul z ambasady RP w Oslo została odwołana z początkiem października ze stanowiska za wypowiedź, w której norweskich rzeczników praw dziecka nazwała Hitlerjugend.
Konsul Adrianna Warchoł zajmowała się sprawą polskiej dziewczynki odebranej pod koniec czerwca norweskiej rodzinie zastępczej przez detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Wcześniej dziecko zostało zabrane polskiej rodzinie mieszkającej w Norwegii na skutek decyzji tamtejszych służb socjalnych zajmujących się ochroną praw dziecka.
Działania norweskich rzeczników praw dziecka polska konsul skomentowała jako "organizację działającą jak Hitlerjugend". Stwierdziła, że "Norwegowie ze względu na niż demograficzny chcą wszelkimi metodami uzupełniać braki. Urzędnicy wydają negatywne opinie o rodzinie, a potem w świetle prawa porywają dzieci".
Wypowiedź ta była cytowana przez polskie i norweskie media. Ambasador RP w Oslo przesłał do norweskich mediów oświadczenie, w którym przeprosił Norwegów za kontrowersyjną wypowiedź pani konsul.
Biuro rzecznika prasowego MSZ poinformowało PAP, że po przeanalizowaniu sprawy "mając na uwadze szczególne potrzeby służby zagranicznej", podjęło decyzję o odwołaniu z początkiem października Adrianny Warchoł ze stanowiska ds. konsularnych w Ambasadzie RP w Oslo. W ocenie MSZ, wypowiedź konsul negatywnie wpływa na wizerunek Polski. "Adrianna Warchoł zapoznała się z wypowiedzeniem stosunku pracy z powodu naruszenia obowiązków pracowniczych" - podało MSZ.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.