W piątek kończy się międzynarodowy eksperyment Mars500, czyli symulowana wyprawa na Marsa. Przez 520 dni 6-osobowa załoga była zamknięta w izolowanym kompleksie w Moskwie, wykonując wirtualną misję marsjańską.
Mars500 jest efektem współpracy rosyjskiego Instytutu Problemów Biomedycznych w Moskwie, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Chińskiego Centrum Astronautów.
3 czerwca 2010 roku sześcioosobowa załoga została zamknięta w specjalnie skonstruowanym izolowanym kompleksie w Moskwie.
Głównym celem eksperymentu było sprawdzenie, jak będą zachowywać się ludzie przy tak długim odosobnieniu od świata w niewielkiej grupie. Jaki jest ich stan zdrowia, samopoczucie, reakcje psychologiczne, stosunki w grupie i zdolności kooperacji.
Przeprowadzono wiele różnorodnych testów i badań. Naukowcy porównają ich wyniki z obserwacjami np. zespołów pracujących na Antarktydzie podczas długiej nocy polarnej. Choć opracowanie wszystkich wyników zajmie jeszcze trochę czasu, to naukowcy już znają odpowiedź na główne pytanie. "Brzmi ona: tak - mówi Patrik Sunblad, specjalista ESA. - Tak, załoga może przetrwać nieuniknione odizolowanie podczas drogi na Marsa i z powrotem. Psychologicznie możemy to zrobić."
Skąd pomysł eksperymentu Mars500? Zanim prawdziwi astronauci polecą na Marsa, potrzebne są różne testy i symulacje, będzie to bowiem znacznie dłuższa podróż niż lądowanie na Księżycu. Wyprawy astronautów na Srebrny Glob na przełomie lat 60. i 70. trwały po kilka-kilkanaście dni, a podróż na Marsa i z powrotem zajmie około półtora roku.
Naukowcy z Rosji, Europy oraz z Chin postanowili więc sprawdzić możliwy scenariusz misji marsjańskiej. W tym celu w specjalnym ośrodku, należącym do Instytutu Problemów Biomedycznych w Moskwie, skonstruowano izolowany kompleks.
Zanim rozpoczęto właściwy etap symulacji, przeprowadzono najpierw krótsze testy. W 2007 roku odbył się 14-dniowy test, który miał sprawdzić działanie całego kompleksu. W roku 2009 odbyła się wstępna, 105-dniowa symulacja, w której brało udział czterech Rosjan i dwóch Europejczyków.
Właściwy etap eksperymentu rozpoczął się 3 czerwca 2010 roku, kiedy ruszyła pełna symulacja lotu na Marsa, trwająca 520 dni. W jej ramach zaplanowano 250 dni lotu Ziemia-Mars, do 30 dni badań na Marsie i 240 dni lotu powrotnego Mars-Ziemia.
Sześciu ochotników - Suchrob Kamołow (Rosjanin, kardiochirurg), Aleksiej Sitiow (Rosjanin, inżynier, dowódca załogi), Aleksandr Smoliewski (Rosjanin, lekarz), Wang Yue (Chińczyk, lekarz), Romain Charles (Francuz, inżynier), Diego Urbina (Włoch, inżynier) - zostało na tak długi czas zamkniętych w kompleksie odizolowanym od czynników zewnętrznych. Kontakt ze światem mieli jedynie za pomocą łączności radiowej i internetowej. Za udział w eksperymencie każdy z nich otrzyma wynagrodzenie w wysokości 3 milionów rubli (około 100 tysięcy dolarów).
Kompleks, w którym grupa spędziła 520 dni, składa się z pięciu segmentów. Trzy z nich symulują statek kosmiczny (moduł mieszkalny, użytkowy i medyczny), czwarty odpowiada lądownikowi marsjańskiemu, a piąty stanowi symulowaną powierzchnię Marsa. Łączna kubatura modułów mieszkalnych to 550 metrów sześciennych, a powierzchni Marsa - 1200 metrów sześciennych.
Wejście na symulowaną kołową orbitę wokół Marsa nastąpiło 1 lutego 2011 roku, wtedy też otwarto właz do lądownika. Po kilku dniach przygotowań, 12 lutego, nastąpiło odłącznie lądownika od statku i symulowane lądowanie ma powierzchni Marsa. W kolejnych dniach załoga dokonywała eksploracji powierzchni planety i 23 lutego powróciła na orbitę okołomarsjańską. Po kilku dniach kwarantanny powróciła do modułu mieszkalnego i rozpoczęła podróż powrotną na Ziemię (2 marca). Na 4 listopada zaplanowano symulowane lądowanie na Ziemi, po którym załogę czeka jeszcze kilkudniowa kwarantanna.
W trakcie misji Mars500 załoga prowadziła tryb życia podobny do astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, wykonywała zaplanowane eksperymenty naukowe i musiała stawiać czoła różnym sytuacjom awaryjnym przygotowywanym przez naukowców nadzorujących eksperyment.
"W trakcie eksperymentu członkowie załogi mieli lepsze i gorsze chwile, ale tego się spodziewano. W rzeczywistości spodziewano się dużo więcej problemów, ale załoga zachowywała się nadspodziewanie dobrze. Najtrudniejszym mentalnie miesiącem był sierpień - najbardziej monotonna faza misji, z niewielką ilością informacji od rodzin i przyjaciół (z powodu okresu urlopowego na Ziemi) i z bardzo niewielkim zróżnicowaniem diety" - wspomina Sunblad.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.