Zakotłuje się teraz wśród obrońców praw. Brawo dla instytutu i dla księdza. Oby tylko najwyższe władze w Kościele wyciągnęły słuszne wnioski i wdrożyły odpowiednie postępowanie..
Wśród hetero pedofilia nie występuje? Ofiarami pedofili są tylko chłopcy? Dane ciekawe, a interpretacja jak to interpretacja zależy od interpretującego
Tyle, że raport nie rozróżnił w tym przypadku rzeczywistej pedofilii (wykorzystanie dziecka) od nadużyć wobec nieletnich (każde wykorzystanie osoby poniżej 18 roku życia).
W dodatku porównano ilość przypadków nadużyć seksualnych w całych Stanach z deklaracjami dotyczącymi homoseksualizmu wśród księży jedynie z obszaru Los Angeles, który w żaden sposób nie jest miarodajny dla całych Stanów Zjednoczonych. Nawet pobieżna lektura "raportu" pozwala zauważyć, że manipuluje on faktami i liczbami w taki sposób, by na siłę udowodnić postawioną przez badacza tezę.
" nie znamy orientacji seksualnej sprawców, więc wnioskujemy ze współzależności jaka istnieje pomiędzy tymi dwoma zjawiskami."
To zdanie dyskwalifikuje ten raport, jako pozbawiony podstaw naukowych. Nie wnioskuje się ze współzależności. To tak, jakby wykazać, że wszyscy nobliści z chemii nosili białe kitle, więc noszenie białego kitla gwarantuje Nobla z chemii.
Nie, DREMOR, to co piszesz to się nazywa odwracanie kota ogonem, powszechnie dziś stosowane przez tych, którzy nie mają do powiedzenia nic na swoją obronę.
A znamy płeć ofiar? Jakoś ostatnio słyszy się niemal wyłącznie o molestowanych chlopcach. Kobiet wśród księży nie ma. Wniosek? Oficjalnych statystyk nie man więc jestewsmy skazani na domysły. Wnioski można by też wyciągnąć z samego faktu braku statytyk, komu by one zaszkodzily?
W "raporcie" nie uwzględniono ani płci ofiar, ani orientacji seksualnej sprawców. Jedynie wykazano, że ilość księży deklarujących się jako homoseksualiści i liczba zgłoszonych przypadków nadużyć zwiększyła się o podobną wartość. Równie dobrze wzrost może wynikać z tego, że zwyczajnie wzrosła wykrywalność obu zjawisk, a nie że jedno zdarzenie ma związek z drugim. Związek przyczynowo skutkowy trzeba wykazać, bez tego jest to wróżenie z fusów.
DREMOR, noszenie białego kitla (które w tym przypadku oznaczałoby pracę w laboratorium chemicznym) oczywiście nie gwarantuje Nobla z chemii, ale na pewno zwiększa jego prawdopodobieństwo. Zapewne więcej jest noblistów z chemii wśród chemików, niż na przykład wśród historyków, czy urzędników. Podobnie, jeśli ktoś ma zaburzone postrzeganie seksualności i zaburzony sposób korzystania z niej, można się spodziewać, że będzie miał większe tendencje do popełniania przestępstw na tym tle.
Ale ograniczając się wyłącznie do ubrania grupy ludzi w białe kitle nie zwiększymy szansy na Nobla ani trochę.
Ty zagłębiasz się trochę bardziej, doszukujesz korelacji między noszeniem kitla a byciem chemikiem, autorzy raportu na temat pedofilii nie zgłębiają tematu, ograniczając się tylko do korelacji i na podstawie tego wyciągają nieuprawnione wnioski. Być może jest jak mówisz, ale w badaniach naukowych potrzeba czegoś więcej, niż tylko domysłów.
Jest ciekawsze badanie dotyczące korelacji, podawane jako przykład. Udowodniono, że osoby o ponadprzeciętnej inteligencji jadły duże ilości czekolady. To jest korelacja. Na podstawie tego ktoś próbował wyciągnąć wniosek, że czekolada zwiększa inteligencję. Zaczęto więc karmić ludzi czekoladą, bo miało to gwarantować wysokie IQ. Oczywiście nic takiego nie nastąpiło.
Ale może być tak, że wśród jedzących dużo czekolady jest statystycznie więcej osób uzyskujących dobre wyniki w testach na IQ. Choćby dlatego, że czekolada zawiera magnez, który dobrze wpływa na pracę mózgu i pomaga zmniejszyć stres. Podobnie może być z korelacjami opisanym w artykule - też mogą mówić o czymś ważnym.
Nie do końca, w dalszej części badania wykazano zwyczajnie, że jedzenie większej ilości czekolady wynika z lepszej sytuacji materialnej, a co za tym idzie większego dostępu do edukacji i aktywności pobudzających inteligencję. Równie dobrze można by było w tym badaniu wykazać korelację z lepszymi butami, czy chodzeniem do fryzjera. Wszystkie te zjawiska występowały w korelacji, ale nie istniał między nimi żaden związek przyczynowy. Przyczyna leżała zupełnie gdzie indziej.
DREMOR ma rację... sama korelacja to mało... jakbyśmy zamiast odsetka homoseksualistów dali średnią temperaturę na świecie to korelacja też byłaby pewnie z 0,9. Zatem za pedofilę wśród księży odpowiada globalne ocieplenie :) Z takim poziomem badań mogą się równać tylko antyszczepionkowcy...
Sęk w tym, że w raporcie nie ma surowych danych, z których można by było wyciągnąć wnioski. Są opisane przypadki pedofilii w całych Stanach i deklaracje odnośnie homoseksualizmu wśród księży z samego Los Angeles. Społeczność księży z tego miasta nie jest w żaden sposób reprezentatywna dla ogółu duchowieństwa w Stanach.
Rozumim, ze jest to próba obrony amerykańskiego KK wobec skandalu pedofilskiego. Ale tak w istocie to czy taka korelacja jest i czy jest duża nie ma znaczenia bo zarzutem wobec władz KK jest to, że tolerowano system . A przecież i tak homoseksualistów po pprostu nie powinno się przyjmować do kapłaństwa.
W dodatku porównano ilość przypadków nadużyć seksualnych w całych Stanach z deklaracjami dotyczącymi homoseksualizmu wśród księży jedynie z obszaru Los Angeles, który w żaden sposób nie jest miarodajny dla całych Stanów Zjednoczonych. Nawet pobieżna lektura "raportu" pozwala zauważyć, że manipuluje on faktami i liczbami w taki sposób, by na siłę udowodnić postawioną przez badacza tezę.
To zdanie dyskwalifikuje ten raport, jako pozbawiony podstaw naukowych. Nie wnioskuje się ze współzależności. To tak, jakby wykazać, że wszyscy nobliści z chemii nosili białe kitle, więc noszenie białego kitla gwarantuje Nobla z chemii.
Ty zagłębiasz się trochę bardziej, doszukujesz korelacji między noszeniem kitla a byciem chemikiem, autorzy raportu na temat pedofilii nie zgłębiają tematu, ograniczając się tylko do korelacji i na podstawie tego wyciągają nieuprawnione wnioski. Być może jest jak mówisz, ale w badaniach naukowych potrzeba czegoś więcej, niż tylko domysłów.