Nie życzę Wenezuelczykom by w ich kraju przejęli władzę ludzie którzy walczą o nią takimi metodami. To znak że jedną dyktaturę zastąpi inna, jeszcze brutalniejsza i bardziej zakłamana. Skąd my to wszystko znamy. Z tym że u nas do sabotażu na taką skalę nigdy nie dochodziło. Ale propaganda, owszem znajoma. Tak jakby w kraju co stoi na ropie nie znalazły się w szpitalach prądotwórcze agregaty. Żenada. Na kłamstwach nie buduje się żadnej demokracji, Panowie.