Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
A jak przebiorę się do łózka za myszkę Mickey albo za sexy-króliczka - to znaczy,że moje dziecko nie może oglądać Myszki MIckey, bo to ma wymowę seksualną? A skoro są słynne króliczki Pla....., to moje dziecko nie możę się bawić pluszowymi króliczkami??? No ludzie!!! Gdzie zdrowy rozsądek? Moje dziecko również na Mszę Św. ubiera skarpetki z Hello Kitty, tą bajkę uwielbia - nie jest rozdrażnione ani opętane, grzecznie uczestniczy we Mszy Św. i wieczorami się modli. Starsze dziecko (o zgrozo)
:-) jest na etapie Monster HIgh - nie pozwalam jej wogóle ogladać tej bajki, bo to jest po prostu głupia bajka - ale za to ma cały pokój gadżetów z Monster High, plakat na ścianie i upiorne lalki Monster HIgh z którymi śpi, ma też trumienkę po cukierkach Monster High na swoje skarby :-) Ten etap trwa u niej ok. roku i już jej wyraźnie mija, bo na topie są teraz jakieś ucyko-dziewczyny. Etap Hello Kitty i Monster High jest takim samym etapem jak etap lalek Barbie, KUbusia Puchatka czy klocków Lego.
A czy jest coś co dzieci lubią, a nie jest wynikiem trików marketingowych tylko wypływa od Państwa, rodziców?
p.s. prowadząca prelekcje nie mówiła nic na temat opętania wynikającego z oglądania Hello Kitty. Proszę się jeszcze raz zapoznać z artykułem, bo odpowiada Pani na argumenty, które nie padły.
Uważam że Hello Kitty utraciła swoja wartość jako maskotka dla dzieci. Naszym odzewem powinien być bojkot tego produktu ale nie ze względu na rysunek - tylko ze względu na właściciela marki.
Na marginesie. Dyskusję dotyczącą Hello Kitty próbował zamknąć miesięcznik Egzorcysta. Jednakże opublikowany tekst był jałowy. A dziś sam miesięcznik ma problem dotyczący swojego opiekuna.
ps. musieliście się trochę naszukać tych całych filmów porno z hellokitty i wibratorów. Czy to nie grzech wchodzić na ''takie'' strony?
Moje dziecko uwielbia tą bajkę i wiele wiele innych a mimo to jest grzeczne ułożone i nie sprawia żadnych problemow wychowawczych. Opętania też nie przejawia.
Poprostu idźcie się sami leczyć i nawracać...
Nikt nie musi wchodzić na strony porno żeby dowiedzieć się do jakich celów wykorzystywany jest wizerunek Hello Kity.
W Stanach Zjednoczonych rodzice interesują się tym, co oglądają ich pociechy - ludzie monitorują działalność podejrzanych producentów bądź licencjodawców. Jest szereg blogów w języku angielskim, które można zweryfikować, zawierających komentarze do powiązań firmy - właściciela Hello Kitty i do wyników finansowych.
Nawet nie wyobrażamy sobie jakie szkodliwe dla duchowości dzieci treści już są przekazywane i będą coraz bardziej przekazywane w znanych i lubianych przez nas bajkach. Wystarczy że zmieni się nadzór właścicielski producenta, właściciela sieci kablowej itp. I tak odlatują nam w nieznanym duchowo kierunku coraz to nowe bajki które kiedyś od cytowanych tutaj Monster High dzieliła jeszcze przepaść.
Przestrogi nie kieruję do rodziców którzy do końca chcą pozostać w błogiej nieświadomości.
Oczywistym jest, że istnieje bliżej nieokreślone lobby właścicieli firm, producentów? itp. któremu zależy na zatarciu granicy pomiędzy bezpiecznym dzieciństwem naszych dzieci a wczesnym uwikłaniem w problemy, które kiedyś zaczynały się w okolicach matury.
To jest prawdziwy problem, a nie jakieś hello kity.
Nikt nie zwrócił uwagi firmie Sanrio na jej poczynania w sprawie sprzedaży licencji perwersyjnym przedsięwzięciom - zatem wszyscy na to dajemy przyzwolenie. Jeżeli obecnie skala perwersji związanej z Hello Kitty to być może mniej niż 1% rynku, to czuwajmy aby się obudzić gdy przekroczy to jakieś granice.
Pytanie: jakie sumienie ma właściciel znaku towarowego Hello Kitty? - można się domyślać.
Na pewno swoistym egoizmem byłoby zamknięcie tematu stwierdzenie, że dziecku wierzącemu nic co przychodzi z zewnątrz - nie wyrządzi szkody. A co z pozostałymi dziećmi?