Prokuratura (mimo wszystko) to nie policja (ta z przed dobrej zmiany), paralizatorem nakłaniać do zeznań nie będzie. Jankeskim obyczajem książki telefonicznej (lub gabarytowego i wagowego odpowiednika z barku takiejż) też używać nie będzie. Dziś prokuratorzy to gryzipiórki, daleko im do fantazji śledczej prok. Wolińskiej. Główna macherka wyjdzie z tego doświadczenia nie tylko żywa, ale pełna wigoru i dalej będzie kłamać.
PS. Może powinna przezornie starać się o status świadka koronnego? Bo kto wie, co tam jeszcze z przesłuchania wyniknąć może, zmienią status ze świadka na podejrzanego ("w sprawie") i co wtedy?
PS. Może powinna przezornie starać się o status świadka koronnego? Bo kto wie, co tam jeszcze z przesłuchania wyniknąć może, zmienią status ze świadka na podejrzanego ("w sprawie") i co wtedy?