A mnie się wydaje, że tu chodzi o pewne uproszczenie, bo ktoś może żyć w ukryciu i nikt o jego heroiźmie nie będzie wiedział, a może mieć świadka dobrowolnego ofiarowania życia np. za kogoś i zewnętrznie nikt może nie dostrzegać u takiej osoby niczego nadzwyczajnego... A po jej śmierci mogą dziać się cuda przez jej wstawiennictwo... I gdyby nie samo świadectwo ofiarowania, to nikt nawet nie zauważyłby heroizmu w prostocie życia tego człowieka...
Niestety, to nie jest to samo co heroiczność cnót, bo przecież teraz wystarczą cnoty "przynajmniej w stopniu zwyczajnym", czyli nie potrzeba wiele więcej.
Teraz "świętym" będzie mógł zostać, za przeproszeniem, byle kto, czyli mamy ciąg dalszy janopawłowej fabryki "świętych", którzy według standardów przedsoborowych nigdy nie załapali by się na żadną beatyfikację czy kanonizację.
Najpierw sam akt ofiarowania się Bogu, np. o nawrócenie kogoś, a potem w konsekwencji - przy "sprzyjających" warunkach zagrożenia życia - oddanie tego życia, np. przyjęcie choroby śmiertelnej. W sumie jest to heroiczna miłość...
No i co z tego że tak Jan napisał? Wszystko przyjmujesz bezkrytycznie? A przestrzegasz i wierzysz w głupoty o kobietach które pisał św. Paweł? św. Augustyn? czy św. Tomasz? Wszyscy bardzo "szanowali" kobiety tak bardzo, że po wiekach Jan Paweł II przepraszał w imieniu KK kobiety za wieki ich krzywd.
"No i co z tego że tak Jan napisał?" No dla ciebie to pewno nic nie znaczy, co tam jakaś Ewangelia, Gość z 15:12 wie lepiej. Ty byś pewno i samego Chrystusa pouczał.
Myślę, że to może być np. matka, która nie zgodzi się na aborcję, choć wie, że to zagraża jej życiu, albo lekarz czy inny opiekun, kto zostaje z chorymi na śmiertelną chorobę, choć wie, że może się zarazić, albo ktoś, kto w obliczu wojny czy prześladowania nie ucieka, tylko zostaje do końca z tymi, którzy uciekać nie mogą... A tak przy okazji - Gość (-cie) 14.35 i 15.12 - mam wrażenie, że coś Cię (Was) bardzo zabolało w tym temacie... Pan Bóg jeden wie, co... Niech to uleczy, proszę...
Podobno zakonnica, która została uzdrowiona z choroby Parkinsona i na podstawie tego uznano cud konieczny do beatyfiakcji Jana Pawła II ponownie zachorowała na tę chorobę. Tak więc był cud, czy go nie było?
Tak JAWO - ogromna. To są różne rozpoznania nozologiczne. Zespół parkinsonowski jest uleczalny a Parkonson nie. Dlatego czasowa remisja u tej zakonnicy nie jest czymś niemożliwym. w przebiegu samego zespołu jak i w przebiegu jego leczenia.
Dalej rozsiewasz ploty. Ciekaw jestem jak będzie wyglądać twoje zadośćuczynienie za grzech plotkarstwa, wiatr pierze rozwiewa, jak ty to pozbierasz, współczuję.
Do administracji!!!: kody caphta (token) które stosujecie do weryfikacji komentarzy są bardzo trudno czytelne dla osób słabo widzących i niezwykle utrudniają komentowanie, czasem trzeba wpisywać 4-5 razy zanim się trafi na właściwe litery, to jest bardzo duże utrudnienie, zmieńcie to na coś czytelniejszego!
Od moderacji Bronimy się tymi kodami przed automatami, które zaśmiecają dyskusję. Jeśli sprawia Panu kłopot wpisywanie kodow, to proszę sie zarejestrować i zalogować. Wtedy kodów wpisywać nie trzeba
"...zaoferowali dobrowolnie i szczerze swoje życie innym i do śmierci wytrwali w tym postanowieniu..." - czy chodzi o tych, którzy przyjmują 'uchodźców' wiedząc, że narażają swoje życie na utratę z ich ręki?
To nie jest heroizm a głupota, a głupota jest grzechem, zwłaszcza, że sprowadzają niebezpieczeństwo także na innych. Ewangelia mówi o oddawaniu życia za przyjaciół swoich, a nie życia przyjaciół swoich.
Dwa pytania. 1. Czy "uznanie świętości" to sensu stricte "podziw, jakim darzą chrześcijanie", a nie potwierdzenie autorytetem Kościoła, że dana osoba jest zbawiona? 2. Czy tak rozumiany dar życia nie jest tożsamy z heroicznością cnót, np. cnoty ofiarności, gościnności, pokory etc.? Zwłaszcza, jeśli dodamy do tego "powiązanie między ofiarowaniem życia i nagłą śmiercią"...
Ja również nie widzę różnicy.
Teraz "świętym" będzie mógł zostać, za przeproszeniem, byle kto, czyli mamy ciąg dalszy janopawłowej fabryki "świętych", którzy według standardów przedsoborowych nigdy nie załapali by się na żadną beatyfikację czy kanonizację.
No dla ciebie to pewno nic nie znaczy, co tam jakaś Ewangelia, Gość z 15:12 wie lepiej.
Ty byś pewno i samego Chrystusa pouczał.
Dalej rozsiewasz ploty. Ciekaw jestem jak będzie wyglądać twoje zadośćuczynienie za grzech plotkarstwa, wiatr pierze rozwiewa, jak ty to pozbierasz, współczuję.
kody caphta (token) które stosujecie do weryfikacji komentarzy są bardzo trudno czytelne dla osób słabo widzących i niezwykle utrudniają komentowanie, czasem trzeba wpisywać 4-5 razy zanim się trafi na właściwe litery, to jest bardzo duże utrudnienie, zmieńcie to na coś czytelniejszego!
Od moderacji
Bronimy się tymi kodami przed automatami, które zaśmiecają dyskusję. Jeśli sprawia Panu kłopot wpisywanie kodow, to proszę sie zarejestrować i zalogować. Wtedy kodów wpisywać nie trzeba
2. Czy tak rozumiany dar życia nie jest tożsamy z heroicznością cnót, np. cnoty ofiarności, gościnności, pokory etc.? Zwłaszcza, jeśli dodamy do tego "powiązanie między ofiarowaniem życia i nagłą śmiercią"...