Gdyby to był Alfie, to byłoby zainteresowanie. Beata Szydło chce pomóc Alfiemu, -a polskim dzieciom mówi "opuśćcie Sejm, uchwalimy prawo, które realizuje wasze postulaty, ale musicie jeszcze zaczekać".
Niestety, żaden z naszych niepełnosprawnych rodaków nie nazywa się Alfie. Nie ma światowego rozgłosu - nie ma litości. W kontekście tego, co się dzieje w Sejmie - jak w ogóle nasi politycy, którejkolwiek opcji - mają czelność użalać się nad nad losem małego Anglika? Przecież w każdej godzinie obecnych dni oblewają egzamin z człowieczeństwa ociągając się z pracą nad rozwiązaniem trudności, na jakie narażeni są polscy niepełnosprawni! Ba! Są nawet tacy szlachetni dżentelmeni z PiSu, którzy uważają, że powinna wkroczyć policja, przegonić te matki z dziećmi i obwieścić czas świętego spokoju. Straszna hańba.
Gruba przesada z tymi żądaniami protestujących. Wiem to od osób, które opiekują sie dorosłymi osobami niepełnosprawnymi. Chyba chodzi o awanturę z rządem.