Ja rozumiem, raz, dwa razy, co jakiś czas, ale... co roku można sobie zamykać całe centrum Katowic na cały dzionek, bo kilkudziesięciu facetów... chce sobie pojeździć na rowerze! Dziwne miasto, jakieś takie... mało ważne czy niepoważne... Niechby co roku inni mogli dostąpić tej błyskotliwej atrakcji, światowej podobno promocji i szczytowych kibiców emocji... a tu klops, nikt się nie pcha, tylko te Katowice, dziwne no nie?