Przede wszystkim, jest to dylemat moralny, w zasadzie nadmierne podatki są zwyczajnym rozbojem. Ale cóż to znaczy nadmierne podatki?? Generalizując, podatek wyższy niż 10% nie powinien być nakladany nigdzie i nigdy - od tej zasady powinny być odchyłki w dół, albowiem "człowiek małych interesów" powinien mieć prawo żyć godnie z pracy rąk swoich i w skrajnym przypadku nie powinien płacić podatku wyzszego niż 1% - (słownie: jeden procent).
Gdybym był panem Gerardem D. opuszczając Francję z wielkim hałasem (demonstracją) zapłaciłbym 10% od podstawy opodatkowania, a nowej Ojczyźnie wedle prawa.
P.S. Oto mamy, postulat wyborczy i pretekst do organizowania grupy nacisku po hasłem: Podatki wyższe niż 10% wołają o pomstę do nieba!
Wysokie podatki nie są moralnie uzasadnione. Nakłada się wysokie podatki na obywateli, bo nie potrafi się w sposób roztropny gospodarzyć pieniędzmi. Dlatego ucieczka przed ogromnymi podatkami jest sposobem na ratowanie tego, czego się człowiek dorobił.
Każdy mężczyzna ma obowiązek zapewnić byt materialny swojej rodzinie na jak najlepszym poziomie. Rodzinie teraźniejszej lub przyszłej. Jeśli podatki to zadanie uniemożliwiają, roztropnie jest ich unikać. Jeśli z podatków finansowane są morderstwa - aborcja, in vitro, komunizm, zboczenia, zdrady stanu i inny grzech - wtedy obowiązkiem katolika jest unikanie wspierania tych diabelskich wynalazków. Oprócz walki duchowej i ideologicznej, jedyne co pozostaje zrobić w sytuacji gdy już zdecydowano o złym gospodarowaniu budżetem, jest unikanie płacenia podatków. W obecnej sytuacji nie ma wyjścia i należy to uznać za powinność katolika.
Pod jednym wszakże warunkiem! Że unikanie podatków nie będzie związane z jednoczesnym unikaniem czynienia dobra za pomocą tych pieniędzy. Inaczej będzie to tylko demagogia usprawiedliwiająca naszą chciwość.
Tak bo pańszczyzna czyli przypisanie do pana, została zniesiona w Polsce (w zaborze rosyjskim) w 1864 roku. Od tej chwili ludzie sa wolni, maja prawo emigrować, zmieniać obywatelstwo i być lojalnym obywatelem wobec wybranego kraju. Ta wolność moze być tez rozciągnięta na prawo zakupu towarów w miejscu gdzie jest taniej i gdzie rzad nakłada najmniejszy VAT.
Jest dopuszczalna ale tylko pod tym warunkiem, że równocześnie nie korzysta się ze świadczeń finansowanych z podatków w tym państwie, z którego się tej ucieczki podatkowej dokonało. Konsekwentnie - nie płacę, nie żądam...
W Polsce nie ma osób niepłacących podatków (!) Zdziwicie się -ale nawet ci którym się wydaje że nie oddają Państwu złamanego grosza w rzeczywistości płacą na poziomie ok. 15-18 % swoich wydatków na utrzymanie rodziny (VAT w żywności, artykułach przemysłowych, paliwie itd, akcyza itp.). Francuzi naprawdę przesadzili- 75% -to jawne złodziejstwo. U nas dzień wolności podatkowej wypada gdzieś około połowy czerwca- a więc też nie jesteśmy dużo ,,gorsi". Kasy podobno u nas brakuje, a ostatnio przeczytałem, że jeden z ministrów (sami wiecie który) wydał kilkanaście tysięcy złotych na zabawki (!). Takie rzeczy wołają o pomstę do Nieba- Rządzący widać z perspektywy stolycy nie widzą jaki odsetek Polaków żyje na skraju nędzy....
Moralnie dozwolona jest ostra krytyka podnoszenia podatków przez rząd i walka (listy, demonstracje) o jej zmianę. Tak jak zresztą każda demokratycznie prowadzona krytyka władzy. Co innego ucieczka. To nic innego jak dowód egoizmu i tchórzostwa. Wynik sondy świadczy, że zasady moralne u większości czytelników GN są więcej niż bardzo labilne.
Przyznam, że jestem porażony wynikami tej sondy. Rozumiem, że może tu wchodzić w grę jakaś sympatia do Gerarda Depardieu, który z powodu podatków porzucił swe obywatelstwo (u mnie mocno stracił). osobiście jestem coraz bardziej zbulwersowany antyobywatelskimi działaniami rządu PO-PSL, jednak przez myśl by mi nie przeszło, że mógłbym z tego powodu przestać się czuć Polakiem.
Obywatelstwo nie jest narodowością. To, ze ktoś zmienia obywatelstwo nie znaczy, ze "przestaje czuć się Polakiem". A w przypadku Francuzów, to wyraźne veto dla całej polityki Hollande'a.
Generalizując, podatek wyższy niż 10% nie powinien być nakladany nigdzie i nigdy - od tej zasady powinny być odchyłki w dół, albowiem "człowiek małych interesów" powinien mieć prawo żyć godnie z pracy rąk swoich i w skrajnym przypadku nie powinien płacić podatku wyzszego niż 1% - (słownie: jeden procent).
Gdybym był panem Gerardem D. opuszczając Francję z wielkim hałasem (demonstracją) zapłaciłbym 10% od podstawy opodatkowania, a nowej Ojczyźnie wedle prawa.
P.S. Oto mamy, postulat wyborczy i pretekst do organizowania grupy nacisku po hasłem: Podatki wyższe niż 10% wołają o pomstę do nieba!
Co innego ucieczka. To nic innego jak dowód egoizmu i tchórzostwa.
Wynik sondy świadczy, że zasady moralne u większości czytelników GN są więcej niż bardzo labilne.