Do wyżej wspomnianych protestów mogę dodać sytuację lokatorów domu przy ul. Stolarskiej 2 w Poznaniu. Właściciel złośliwie wywiercił im dziury w dachu, odciął wodę itp. Policja - stwierdziła, że lokatorzy mogą sobie wynająć ochroniarzy! Firmy budujące autostrady - nie dostały zapłaty, a państwo bezwzględnie ściągało z nich podatki, doprowadzając je do bankructwa. Ogólnie: brak nadziei wywołany działaniami mediów i państwa daje nam miejsce w przyroście naturalnym poniżej dwusetnego na dwieście kilkadziesiąt badanych państw, a do tego mamy gigantyczną emigrację obejmującą także dzieci. Jak tu nie protestować?
Zdecydowanie popieram Marsz i wszystkie inne inicjatywy z nim związane,Tv Trwam,Radio Maryja,czy Gazeta Polska itp. to jedyne media które pozostały jeszcze w polskich rękach,reszta to libertyńko-masońsko-żydowskie brukowce ,zobaczcie sami kto rządzi Polską,ludzie powiązani z lożami masońskimi ,kosmopolici którzy kłaniają się w pas Uni-jewropejskiej ,trzeba wreszcie uświadomić ludziom że Judeopolonia nie może rządzić naszą Ojczyzną . Dzięki Bogu za Radio Maryja i Tv Trwam. KRÓLUJ NAM CHRYSTE!!!!
Jezus urodził się w kraju będącym pod okupacją Rzymską, a więc pogańską. Nic nie ujmując waszemu obrazowi obecnej Polski, była to sytuacja nieco gorsza.
Ewangelia wiele razy wspomina, że kiedy tłum chciał go obwołać Królem, On stronił od tego i odchodził od nich. Wielokrotnie zaznaczał, że nie przychodzi, żeby budować królestwa na ziemii.
Mówicie: "ale my mamy prawo!". On też miał prawo. Nie upominał się o nie. Nawet na krzyżu. Święty Paweł mówi, że Jezus "mając naturę Boga nie uznał za stosowne, aby na równi być z Bogiem, ale ogołocił siebie samego przyjąwszy naturę sługi".
Powiedzcie, proszę, o co właściwie chodzi z tym marszem? Bo chyba nie o wiarę w Jezusa?
Jezus urodził się w kraju będącym pod okupacją Rzymską, a więc pogańską. Nic nie ujmując waszemu obrazowi obecnej Polski, była to sytuacja nieco gorsza.
Ewangelia wiele razy wspomina, że kiedy tłum chciał go obwołać Królem, On stronił od tego i odchodził od nich. Wielokrotnie zaznaczał, że nie przychodzi, żeby budować królestwa na ziemii.
Mówicie: "ale my mamy prawo!". On też miał prawo. Nie upominał się o nie. Nawet na krzyżu. Święty Paweł mówi, że Jezus "mając naturę Boga nie uznał za stosowne, aby na równi być z Bogiem, ale ogołocił siebie samego przyjąwszy naturę sługi".
Powiedzcie, proszę, o co właściwie chodzi z tym marszem? Bo chyba nie o wiarę w Jezusa?