Pytanie wcale nie jest głupie, jak "mogłaby sugerować" ostatnia możliwość odpowiedzi. Widzę głównie dobro, bo chcę je zauważać. Nie jestem naiwny i nie zamykam oczu na istnienie zła, ale jego "nie trzeba zauważać" - ono samo na afisz się pcha, ba taka jest strategia ojca kłamstwa. Dobra jest więcej, ale jest "ciche i pokorne"... Nie widzę powodu, aby zatruwać swoje życie "szczególnym obserwowaniem zła"...
Papież promuje niuejdżowską ideologię "pozytywnego myślenia", a ja odrzucam zarówno "pozytywne" jak i "negatywne" spojrzenie na świat. Czyli, choć bywa ciężko - "Jezus zwyciężył, szatan to pała" - jak powiedziałby Mateusz Ochman :3