Na zboczach Elbrusu odnaleziono we wtorek zwłoki Polaka i Irańczyka - alpinistów, którzy zaginęli w marcu - poinformowała agencja ITAR-TASS powołując się na przedstawiciela oddziału ratowniczego Abdullaha Gulijewa.
Według tego źródła 24-osobowa grupa ratowników transportuje teraz ciała po południowo-wschodnim zboczu. "Sądząc z położenia ciał alpiniści odpadli od ściany podczas wspinaczki powyżej Skał Pastuchowa i na prawo od nich na wysokości 4900 metrów" - powiedział Gulijew. Polak i Irańczyk zaginęli na Elbrusie 9 marca. Agencja ITAR-TASS pisze, że informacja o ich zaginięciu nadeszła do elbruskiej służby ratunkowej 15 marca z polskiej ambasady.
Dopóki pogoda pozwalała, ratownicy szukali zaginionych turystów właśnie w tym rejonie. 16 marca na wysokości 4800 metrów znaleziono dwa plecaki. W poniedziałek obiekt, który okazał się ciałem jednego z turystów, dostrzeżono z samolotu przy oblatywaniu Elbrusu. W rejon ten wysłano we wtorek grupę ratunkową. Polak i Irańczyk nie zarejestrowali swojego wyjścia i nie podali trasy.
Elbrus położony jest w zachodniej części głównego łańcucha Kaukazu. Liczy 5642 m n.p.m. Jest najwyższym szczytem Rosji.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.