Resort nauki chce stworzyć bazę prac dyplomowych, która pomoże w wyszukiwaniu plagiatów - informuje "Dziennik Polski".
Ministerstwo pracuje nad stworzeniem ogólnopolskiej bazy prac dyplomowych, do której trafią teksty napisane po 30 września 2005 roku (od tej daty każda praca zapisywana jest na płycie CD). W sumie na polskich uczelniach dyplom otrzymało w tym czasie 3,5 mln osób.
Powód do niepokoju mogą mieć absolwenci, którzy obronili prace licencjackie albo magisterskie napisane niesamodzielnie. Resort nauki nie będzie wymagał sprawdzania, czy prace już obronione zostały napisane zgodnie z prawem, ale przy okazji weryfikowania nowych tekstów program antyplagiatowy ma umożliwić wskazanie źródeł, z jakich one pochodzą. Jeśli okaże się, że np. kilka innych tekstów w systemie ma taki sam tytuł i prawie niczym się nie różni, może to oznaczać, że absolwenci nie napisali ich samodzielnie.
W przypadku udowodnienia plagiatu rektor uczelni ma prawo odebrać tytuł magistra nawet po kilkudziesięciu latach po obronie dyplomu.
O sprawie poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.
Umowa z Hamasem nie była możliwa wcześniej - uważa premier Izraela.
Nazwisko nagrodzonej pokojowym Noblem tradycyjnie ogłoszono w Oslo.
Izraelskie wojsko robi krok w tył, Hamas wypuszcza zakładników. To jednak dopiero pierwszy krok.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.