Arcybiskup Berlina kard. Georg Sterzinsky wyraził zadowolenie ze spotkania kanclerz Angeli Merkel z Donaldem Tuskiem. "Cieszę się, że na najwyższym szczeblu ponownie rozmawiano o utworzeniu Centrum przeciwko Wypędzeniom" - powiedział kard. Sterzinsky.
Zdaniem niemieckiego hierarchy takie centrum, za którego utworzeniem w Berlinie opowiada się kanclerz Merkel, musi być zorientowane na pojednanie. "Nie powinno być tylko miejscem pamięci i żałoby" - uważa kardynał. Przypomniał, ze Kościół katolicki opowiada się za pojednaniem i pamięta o każdym, kto żył na byłych terenach należących do Niemiec. Sam kard. Sterzinsky urodził się w 1936 r. we wsi Worławki (Warlack) w powiecie lidzbarskim w wielodzietnej rodzinie niemieckiej. W sześć tygodni po jego narodzinach rodzina przeniosła się do Jarot, gdzie ojciec dzierżawił niewielką cegielnię, a następnie stał się jej właścicielem. Georg spędził w Jarotach część dzieciństwa, tam zaczął chodzić do szkoły. W 1945 r. został wraz z rodziną zmuszony do wyjazdu do Niemiec.
Prace te były częścią Watykańskiej Wystawy Misyjnej w 1925 roku.
Było to pierwsze od dawna przechwycenie statku na w tym rejonie.
Ustalono, że zobowiązania budżetowe wyniosą 192,8 mld euro, a płatności 190,1 mld euro.
Dzięki jego przyjacielowi i mojemu przyjacielowi, wspólnemu znajomemu, poparłem go.