Rosną nadzieje na pokój w regionie afrykańskiego jeziora Kiwu. Konferencja pokojowa w Gomie zakończyła się podpisaniem tzw. „zobowiązania do przerwania ognia". Może to doprowadzić do zakończenia trwającego od 10 lat konfliktu.
Jednak znawcy afrykańskich realiów podkreślają, że czas pokaże, czy będzie to oznaczać prawdziwy pokój dla Demokratycznej Republiki Konga i sąsiedniej Rwandy. Zdaniem kongijskiego episkopatu walki w regionie Kiwu są wojną gospodarczą, w której w grę wchodzi eksploatacja tamtejszych bogactw naturalnych, w tym bogatych złóż diamentów. To sprawia, że podpisane w Gomie zobowiązanie o przerwaniu walk przyjmowane jest z chłodnym optymizmem.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.