Mimo rządowego ultimatum wietnamscy katolicy z miasta Ho Chi Minh nie zaprzestają manifestacji na rzecz zwrotu przez władze należących niegdyś do Kościoła nieruchomości.
Chodzi o 6-hektarową działkę będącą od 1928 r. własnością redemptorystów, skonfiskowaną następnie przez komunistyczne władze. Obecnie zakonnicy chcą odzyskać jedynie niewielki fragment tego terenu. Pokojowy protest połączony z modlitwami trwa tam od początku roku. Ostatnio wietnamskie władze nakazały zakończyć – jak to określono – nielegalną działalność do 7 kwietnia, w tym usunąć ustawione na spornej działce symbole kultu religijnego. Jednak, jak podają agencje powołując się na miejscowych świadków, duchowni i świeccy nie rezygnują. Mimo zmobilizowanych sił bezpieczeństwa, w pokojowym czuwaniu modlitewnym uczestniczą na zmianę setki katolików dawnego Sajgonu. Nie są to zresztą jedyne żądania zwrotu zawłaszczonej przez komunistów kościelnej własności. Podobny spór toczy się wokół dawnej siedziby delegatury apostolskiej w Hanoi oraz klasztoru szarytek w mieście Ho Chi Minh.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.