O niewysyłanie pomocy w ciemno lub na ręce nieznanych sobie ludzi, ale o koordynowanie dostarczanego wsparcia z działającymi na Filipinach organizacjami apelują do ludzi dobrej woli przedstawiciele organizacji charytatywnych pracujący na obszarach dotkniętych przez tajfun.
Koordynowanie pomocy ma m.in. zapobiec korupcji oraz rozkradaniu darów, a jednocześnie sprawić, że nikt nie pozostanie bez koniecznego wsparcia.
„Największym problemem pozostaje wciąż dostarczenie pomocy humanitarnej nie tylko do dużych miast, ale i na tereny odcięte od świata, gdzie nadal nie dotarło żadne wsparcie, a wiadomo, że pilnej pomocy potrzebują tam setki tysięcy Filipińczyków - podkreśla Marco Roteli pracujący w Tacloban z ramienia włoskiej organizacji Intersos. - O konkretnych liczbach wciąż trudno mówić. Warto jednak byśmy sobie uświadomili, że co najmniej milion osób straciło w wyniku tego tajfunu dach nad głową. Wciąż rozdajemy namioty. Intensyfikujemy też wysiłki w celu zapobieżenia ewentualnym epidemiom. Muszę podkreślić ogromne zaangażowanie miejscowego Kościoła w niesienie pomocy ofiarom. Także sami Filipińczycy nie pozostają bierni. Praktycznie zaraz po przejściu tajfunu ludzie zaczęli odbudowywać swe domy”.
Za odrzuceniem projektu ustawy głosowało 191 posłów, 231 posłów było przeciw.
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).