Ukraińskie siły rządowe przestrzegają ustaleń o zawieszeniu broni, nie zważając na ostrzał swych pozycji przez przeciwnika - oświadczył w niedzielę wicedyrektor centrum analitycznego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy, Wołodymyr Polowyj.
"Nie mówimy na razie o wstrzymaniu rozejmu" - powiedział na konferencji prasowej. Przyznał, że w nocy z soboty na niedzielę zaatakowany został Mariupol na południowym wschodzie kraju, jednak zapewnił, że Ukraina nie złamała porozumienia o wstrzymaniu ognia.
Polowyj poinformował, że w dalszym ciągu obserwowane są ruchy armii Federacji Rosyjskiej przy wschodniej granicy Ukrainy. "Widzimy aktywność rosyjskich wojsk na kierunku między Taganrogiem (Rosja) a Mariupolem (Ukraina)" - zaznaczył.
Podkreślił, że ostatniej doby nie odnotowano ostrzału terytorium ukraińskiego ze strony Rosji, ale w obwodzie ługańskim zaobserwowano kolumnę sprzętu wojskowego. W jej składzie były rosyjskie czołgi T-72BM, zestawy rakietowe "Strieła-10" i nowoczesne rosyjskie kompleksy typu "Witiaz" - powiedział.
Polowyj poinformował, że od początku trwającej od kwietnia operacji przeciwko separatystom prorosyjskim, zginęło 864, a rannych zostało 3215 żołnierzy ukraińskich. Urzędnik nie odpowiedział na pytanie, ilu ludzi Ukraina straciła w ciągu ostatniej doby, a więc w czasie obowiązywania rozejmu.
Ustalenia o zawieszeniu broni między Ukrainą a separatystami w jej wschodnich obwodach zapadły w piątek, na spotkaniu grupy kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu w tym regionie. Rozejm miał obowiązywać od piątku, od godziny 18 czasu ukraińskiego (17 w Polsce).
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.