Polski samolot, lecący z Warszawy do Hurghady w Egipcie, wylądował w czwartek rano awaryjnie na bułgarskim lotnisku w Burgas - poinformowała komercyjna telewizja Nowa.
Według niej do lądowania doszło, gdy jeden z pasażerów zawiadomił o bombie na pokładzie.
Samolot wylądował około godz. 6 (godz. 5 w Polsce), pasażerowie opuścili maszynę. Następnie do akcji wkroczyły służby specjalne, które rozpoczęły sprawdzanie samolotu. Po akcji antyterrorystów okazało się, że pasażer, który informował o ładunku wybuchowym był w stanie po spożyciu alkoholu.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.