W Meksyku porwano w środę samolot pasażerski linii Aeromexico ze 104 pasażerami na pokładzie - informują tamtejsze stacje radiowe. Samolot wylądował w stolicy. Do międzynarodowego portu lotniczego przybywają siły specjalne.
Porywacze, którzy grozili zdetonowaniem bomby, opanowali Boeinga 737 wkrótce po starcie z popularnej miejscowości wypoczynkowej Cancun i kazali pilotom lecieć do stolicy. Maszyna bezpiecznie wylądowała na stołecznym lotnisku. Porywacze żądają rozmowy z prezydentem Meksyku Felipe Calderonem.
Dziennik "El Universal" informuje na swej stronie internetowej, że porywacze - najprawdopodobniej trzej mężczyźni - nie zdołali dostać się do kokpitu.
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.
Zdaniem autorów raportu Chiny przygotowują niespodziewany atak.
Kolejny ruch w wojnie handlowej z USA oraz cios w globalne łańcuchy dostaw.
"To, co przeszkadza najbardziej w rozmowie, to pokusa niedostrzegania (przez Niemców) Polski".
Rolnicy (...) nie wierzą w żadne polityczno-urzędnicze obietnice