Kimś, komu ufamy - mówi abp Sako.
Nie wystarczą zbiórki pieniędzy ani mobilizacja organizacji międzynarodowych, aby zagwarantować stałą obecność chrześcijan na Bliskim Wschodzie. Potrzeba przede wszystkim rozwiązań politycznych, które zapewnią stabilizację oraz przerwą spiralę konfliktów i przemocy, ciągle niszczących życie całych narodów – uważa abp Louis Raphaël Sako. Patriarcha chaldejski podkreślił, iż nad przyszłością irackich chrześcijan cały czas ciąży niepewność. Równina Niniwy może bowiem znowu stać się centrum nowych walk zbrojnych między Bagdadem a autonomicznym regionalnym rządem Kurdystanu.
Abp Sako zaznaczył, że z drugiej strony jednak obecność chrześcijan na Bliskim Wschodzie zależy bardziej od wiary i ducha misyjnego niż politycznych strategii. „My chrześcijanie – powiedział – widzimy, jak Papież jest naszą jedyną siłą i kimś, komu ufamy. Nie mamy nic innego. Tylko dzięki wierze można uznać, że chrześcijanie na Bliskim Wschodzie mają misję do wypełnienia: jesteśmy wezwani do ukazania innym, że można żyć i działać inaczej” – dodał abp Sako.
Gwałtowna burza śnieżna uderzyła w rejon doliny Gama w sobotnią noc.
Komisja Episkopatu Polski ds. Misji przed Tygodniem Misyjnym.
W badaniach laboratoryjnych zneutralizowało 98,5 proc. z ponad 300 wariantów HIV.
Przewodniczący jury Garrick Ohlsson zaznaczył, że decyzja była trudna.