257 osób zginęło w katastrofie algierskiego wojskowego samolotu transportowego Ił-76, który rozbił się w środę tuż po starcie z bazy lotniczej w mieście Bufarik niedaleko Algieru - poinformowało ministerstwo obrony Algierii.
Przyczyna wypadku nie jest na razie znana i wszczęto śledztwo w tej sprawie - głosi komunikat resortu obrony. Na miejsce katastrofy przybyły specjalne ekipy obrony cywilnej. Maszyna spadła na niezamieszkany teren rolny.
Rzecznik obrony cywilnej Mohammed Achour powiedział agencji Associated Press, że samolotem lecieli żołnierze.
Przedstawiciel algierskiej partii rządzącej oświadczył, że wśród zabitych jest 26 członków Frontu Polisario - wspieranego przez Algierię ugrupowania opowiadającego się za pełną niepodległością Sahary Zachodniej, w tym także jej części kontrolowanych obecnie przez Maroko.
Jak poinformował Achour, samolot leciał z położonego 35 kilometrów na południowy zachód od Algieru Bufariku do bazy wojskowej w mieście Beszar w pobliżu granicy z Marokiem. Potem miał się skierować do miasta Tinduf niedaleko granic Algierii z Marokiem i Sahary Zachodniej. W obozach dla uchodźców w Tindufie mieszkają liczni przybysze z Sahary Zachodniej, stanowiący polityczne zaplecze Polisario.
Produkowany od roku 1974 przez ZSRR, a następnie przez Rosję Iljuszyn Ił-76 to odrzutowy czterosilnikowy ciężki samolot transportowy z hermetyzowaną ładownią. Może przewozić do 145 uzbrojonych żołnierzy, zaś w wersji dwupokładowej do 225.
Poza utraconą w środę maszyną lotnictwo wojskowe Algierii ma jeszcze 13 samolotów Ił-76.
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia."
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.