Do apteki tylko po leki. To nie jest czas na zakup kosmetyków czy suplementów diety - apelują pracownicy aptek.
W związku z tym, że przy wielu aptekach ustawiają się kolejki, pracownicy aptek proszą o rozsądek i trzeźwą ocenę, czy akurat takie zakupy, jakie tu planujemy, są teraz naprawdę potrzebne.
Oto apel mgr farm. Anny Głuch, delegata Okręgowej Izby Aptekarskiej w Warszawie z siedzibą w Radomiu:
"Szanowni Państwo! W obecnej sytuacji bardzo ciężko nam się pracuje. Próbujemy w mediach społecznościowych walczyć o siebie. Jednak potrzebujemy szerszego rozgłosu. Trzeba uświadomić pacjentom, żeby do apteki przychodzili tylko po leki pierwszej potrzeby, tym bardziej że przy zamkniętych przychodniach zwiększa się ilość pacjentów w aptekach.
Do apteki tylko po leki. To nie jest czas na zakup kosmetyków czy suplementów diety!
Często odwiedzają nas seniorzy, którzy nie powinni wychodzić z domu. Pacjenci są zniecierpliwieni. Czasem awanturują się i nie stosują do wytycznych obowiązujących w aptece. Nie rozumieją, że to również w trosce o ich zdrowie i bezpieczeństwo. Apteki pracują w okrojonym składzie, część pracowników przebywa na zwolnieniach. Pomoce apteczne, osoby sprzątające rezygnują z pracy. Same sprzątamy i dezynfekujemy apteki. Nie mamy wpływu na braki leków i opóźnione dostawy z hurtowni. Pacjent może uzyskać kod dostępu do e-recepty telefonicznie, nie wychodząc z domu. Często na tych receptach jest zapas leków na pół roku, a nawet na rok! Nie ma więc konieczności, przy ograniczonej ilości personelu i opóźnionych dostawach z hurtowni, realizować teraz takich recept.
Nie zostawiamy naszych pacjentów, pomagamy często kosztem własnego zdrowia i bezpieczeństwa. Taka sytuacja może doprowadzić do tego, że albo się zarazimy koronawirusem czy inną chorobą, albo po prostu braknie nam sił.
Prosimy o zrozumienie".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.