Generalnie nauka ma tendencję do chodzenia w las. Ale zawsze coś tam chyba zostaje :)
13 grudnia, epidemii w Polsce dzień 285. Największa fala zachorowań wyhamowana, serce rwie się ku normalności. Ale do niej jeszcze daleko. Oficjalnie zakażonych zostało już ciut ponad 3 procent mieszkańców naszego kraju. Nieoficjalnie.... Wedle ostatnich znanych mi szacunków mogło to być z pięć razy więcej. Choć pesymista, w tej jednej kwestii nastawiony jestem jednak bardziej optymistycznie: mam nadzieję, że będzie jak mówiono na początku pandemii, że to można nawet 10 razy więcej. Krzywe ewentualnych wzrostów powinny w takich wypadkach zachowywać się już spokojniej. Nadzieję daje też nieodległe rozpoczęcie szczepień. Jednak...
O tym innym razem. Dziś przecież ważna rocznica: 39 wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. I ważna lekcja. Do czego prowadzi brak poszanowania reguł demokratycznych; do czego prowadzi totalitaryzm.
Komunizm był piękną ideą, tylko ci którzy go wprowadzali, nieco go wypaczyli – można usłyszeć tu i ówdzie, zwłaszcza na Zachodzie, który nie „przerobił” tego totalitaryzmu na własnej skórze. Tymczasem był to system z gruntu zły, a wprowadzany, w sposób konieczny prowadzący do zbrodni. U jego podstaw leżała fałszywa, naiwna i nie licząca się z ludzką naturą antropologia. Jej trującym wykwitem było przekonanie, że wszyscy myślący ludzie muszą ją przyjąć jako oczywistość. A że wielu przyjąć nie chciało, już podtruci uznali, że opornych wobec tej ideologii trzeba – w zależności od okresu –zabić/zamknąć w więzieniu albo psychiatryku/społecznie zmarginalizować. Wszak gdy chodzi o rzecz tak wielką jak zbudowanie nowego społeczeństwa, ofiary (Ofiary!) dla tego poniesione się nie liczą. I skutki widzieliśmy. Zamiast burżuazji czerwona burżuazja, zamiast gospodarki gospodarka planowana, zamiast demokracji – demokracja socjalistyczna. Zamiast ogólnej szczęśliwości zaś – kolejki po praktycznie wszystko. Ludzi szczęśliwych oczywiście. Zwłaszcza wtedy, gdy rzucili coś do sklepu.
Dziś w świecie, w Europie i w Polsce obserwujemy podobne mechanizmy. Są fałszywe antropologie zatruwające umysły ich wyznawców, jest przekonanie, że każdy myślący człowiek musi te zapatrywania przyjąć, a jak nie przyjmuje, to widać nienormalny, głupi albo przez wraże siły zniewolony czy przekupiony. Obserwujemy też coraz śmielsze zapędy do marginalizowania tych, którzy ośmielają się myśleć inaczej. Ot, w kwestii aborcji, homoseksualizmu i paru innych. Tam gdzie wyznawcy owych ideologii już sięgnęli po władzę – zwłaszcza w sądownictwie, w którym jeden sędzia jednym wyrokiem zastępuje parlament i cały proces legislacyjny – zapędy całkiem śmiałe. Z karnymi sankcjami dla opornych włącznie. Tam gdzie jeszcze nie, walka toczy na polu redefinicji demokracji – z rządów wyłanianych przez większość na dyktat mających rację. Do czego to doprowadzi?
W adwentową Niedzielę Radości nie sposób nie zauważyć nadziei, jaką jest fakt, że w Polsce dyktat, który stłumił wolnościowe dążenia Polaków w roku ’81, osiem lat później był już totalnej rozsypce. Ludzi czasem ogarnia jakiś amok. Tak bywa. Ale po nich wcześniej czy później wraca normalność. Do czasu następnego szaleństwa, ale dobre i to :)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.