Kwestia szczepionek na COVID-19 testuje unijną solidarność. Kolejne kraje, w tym Polska, na własną rękę podejmują rozmowy z koncernami farmaceutycznymi o zakupie dodatkowej puli - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Powołując się na własne "źródła w rządzie", "DGP" podaje, że "poufne negocjacje z firmą Pfizer polski rząd rozpoczął jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Dwustronne rozmowy mają na celu rozwiązać problem zbyt małej liczby szczepionek, jakie na razie trafiają do krajów członkowskich UE w ramach zakupów koordynowanych przez Komisję Europejską (KE). Dodatkową motywacją jest też to, że podobne rozmowy z Pfizerem - również niezależnie od działań na szczeblu unijnym - podjął Berlin".
W ramach europejskiego programu UE wynegocjowała niższe ceny za preparat BioNTech i Pfizer. Kraje członkowskie oszczędzają 0,60 dol. w stosunku do tego, ile płacą USA i Wielka Brytania. Na razie do Polski dojechało w sumie 670 tys. szczepionek od firm Pfizer i BioNTech. Z dotychczasowych deklaracji producentów wynika, że do końca I kw. wystarczy ich dla 2,9 mln osób, tymczasem rząd twierdzi, że moglibyśmy szczepić nawet 4 mln osób miesięcznie. Na dziś - jak słyszymy - wciąż największym problemem nie jest system dystrybucji, lecz właśnie niewystarczające zaopatrzenie - podaje "DGP".
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.