O tragedii poinformowała diecezja San Cristóbal de las Casas w komunikacie podpisanym przez bpa Rodrigo Martíneza. „Niech przelana krew Simona Pedro i wszystkich zamordowanych, stanie się źródłem wyzwolenia dla rdzennych mieszkańców Meksyku, którzy cierpią z powodu marginalizacji, prześladowań i przesiedleń. Ta krew woła o pokój, w żadnym razie o zemstę” – czytamy w oświadczeniu.
Od września, czyli od czasu wyborów do parlamentu i władz lokalnych, doszło w Meksyku do kilkudziesięciu aktów przemocy. Jak dotąd zginęło w sumie 90 osób związanych ze sceną polityczną. Według rządu za zabójstwami stoją grupy przestępcze, próbujące w ten sposób wpływać na sytuację w kraju.
Zdaniem wielu mieszkańców stanu Chiapas za morderstwa odpowiadają też przedstawiciele władz, którzy pozostają w zmowie z przestępczością zorganizowaną, także z handlarzami narkotyków. „Nasza diecezja wiele razy składała skargi na sprawców przemocy i pełniła rolę rzecznika cierpiącej ludności. Wydaje się jednak, że władze mają powiązania z interesami, które powodują pomijanie skarg i zamiatanie przestępstw pod dywan” – napisał bp Martínez.