Co najmniej sześć osób zginęło w starciach między rebeliantami a południowosudańskimi żołnierzami w piątek i sobotę na południu kraju - poinformował w sobotę rzecznik armii. W niedzielę w tej części Sudanu odbędzie się referendum ws. niepodległości.
Siły Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (SPLA), czyli południowosudańskiego wojska, przygotowały w piątek zasadzkę na rebeliantów z bojówek dowodzonych przez Galwaka Gaia, który od lat walczy z SPLA. W sobotę rebelianci dokonali kontrataku. W ciągu dwóch dni armia zabiła sześciu rebeliantów - wyjaśnił rzecznik armii płk Philip Aguer.
Do starć doszło w południowym stanie Al-Wahda.
Aguer dodał, że rebelianci przybyli z północy kraju, by zakłócić referendum.
Przywódcy posiadającego autonomię polityczną południowego Sudanu często oskarżają władze w Chartumie o wspieranie bojówek, które mają utrudniać przeprowadzenie rozpoczynającego się w niedzielę głosowania.
W referendum mieszkańcy chrześcijańskiego i animistycznego południa, gdzie występuje większość sudańskich złóż ropy naftowej, zdecydują, czy chcą oderwać się od muzułmańskiej północy.
Referendum jest wynikiem międzysudańskich rozmów pokojowych, które odbyły się w 2005 r. w Nairobi, w Kenii. Podpisane przez rząd Sudanu i Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) porozumienie zakończyło trwającą ponad dwadzieścia lat wojnę domową, w której zginęło ponad 1,5 mln ludzi.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.