Zostały rozłożone na Piazza Maggiore i przykryły jego charakterystyczny wzór z biało-czerwonego granitu. "Instalacja" miała być protestem przeciwko przemocy wobec kobiet.
Poza wymiarem edukacyjnym, uwrażliwiającym na temat przemocy ze względu na płeć, akcja miała także wymiar materialny - pozwoliła zebrać ponad 35 tys. euro, które trafią do stowarzyszeń zajmujących się pomocą kobietom - ofiarom przemocy.
Inicjatywę wymyśliło i zorganizowało Stowarzyszenie "Viva Vittoria", które powstało w 2015 r. w Brescii, i rozprzestrzenia ją po całych Włoszech. Pomysł polega właśnie na tworzeniu wspólnego dzieła - ogromnych "koców", które "otulą" rynki włoskich miast.
"Każdy taki happening zaczyna się od »zwołania« kobiet, by wykonały małe kocyki i przyniosły je określonego dnia na plac. Wtedy właśnie organizowany jest event, podczas którego rynek pokrywa się patchworkiem z przyniesionych przez uczestniczki prac. »Kocyki« są następnie sprzedawane" - wyjaśnia przebieg happeningu "La Repubblica", największy włoski dziennik.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.