Ludzie zdali egzamin z solidarności. I to zarówno tu na Ukrainie, jak i w innych krajach – mówi obecny w Kijowie nuncjusz apostolski. Rozmawiając z Radiem Watykańskim, podkreśla on, że Ukraińcy niemal namacalnie czują skupioną na nich uwagę i solidarność świata. Nie wiem, czy to wystarczy, ale może to mieć jakieś znaczenie podczas pokojowych negocjacji – dodaje abp Visvaldas Kulbokas.
Przyznaje on, że dziś rano w Kijowie panował względny spokój, wynikający z przegrupowania wojsk. Wciąż nie wiadomo, jak zakończy się ta wojna, ale solidarność, którą wzbudziła wśród ludzi, jest już czymś pięknym – mówi papieski przedstawiciel na Ukrainie.
„Z jednej strony sytuacja jest bardzo dramatyczna, bo nawet ja, kiedy w samej nuncjaturze przechodzę z jednego pomieszczenia do drugiego, zawsze mam ze sobą plecak z najbardziej niezbędnymi rzeczami, bo nigdy nie wiesz, gdzie będziesz za kilka sekund. Z drugiej strony ta sytuacja ma też pozytywne konsekwencje. Tu w Kijowie panuje ogromna solidarność. Na szczeblu parafialnym, między chrześcijanami różnych wyznań. Wczoraj na przykład rozmawiałem z rzecznikiem Cerkwi prawosławnej patriarchatu moskiewskiego, który zapewnił o solidarności z Ukrainą i jej mieszkańcami. Dziś rozmawiałem z asystentem muftiego Ukrainy. Zapewnili mnie o gotowości do pomocy, bo przy meczecie zgromadzili zapas żywności. A zatem jest tu wielka powszechna solidarność. A obok tego jest solidarność międzynarodowa. Nie mogę oczywiście mówić o całym świecie, lecz tak wiele uwagi poświęca się dziś Ukrainie, tak wiele gromadzi się pomocy, a przede wszystkim są serca, które okazują swą bliskość.“
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.