Ukraiński państwowy koncern zbrojeniowy Ukroboronprom wypłaci okrągły milion dolarów za dostarczenie zdobytego lub nawet skradzionego samolotu (zapewne chodzi o maszyny bojowe). A komu nie uda się zdobyć odrzutowego Miga czy Suchoja, może dostarczyć helikopter, byle w dobrym stanie. Nagroda w takim przypadku wynosi pół miliona dolarów.
Informację te podała w mediach społecznościowych Rada Najwyższa Ukrainy. Udostępniła przy tym wpis jednego z najbliższych współpracowników prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Dawid Arachamia pisze w nim, że oferta skierowana jest także do rosyjskim pilotów, którzy - prócz nagrody finansowej - otrzymają dodatkowy bonus: "obywatelstwo wolnego kraju".
W innych warunkach można by to ogłoszenie uznać za żart. Jednak w obecnej sytuacji Ukrainy milion dolarów wydaje się niewygórowaną ceną za tak bardzo potrzebne jej samoloty.
Nawiasem mówiąc, pod wpisem pojawiło się pytanie jednego z internautów: - A ile za okręt?
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Oto parę przykładowych maszyn, którymi zapewne zainteresowani byliby Ukraińcy:
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).
- napisał w środę amerykański "Wall Street Journal", powołując się na źródła.