We Włoszech rozpoczęło się "polowanie na skarby" Muammara Kadafiego - ogłosił w poniedziałek szef dyplomacji Franco Frattini. W telewizji RAI wyjaśnił, że włoski bank centralny i ministerstwo skarbu prowadzą operację, by zamrozić i zablokować dobra libijskiego przywódcy.
"Bank centralny i resort skarbu są w stanie wytropić dobra Kadafiego, jego rodziny i jego współpracowników i je zamrozić" - zapewnił minister spraw zagranicznych. Podkreślił, że włoskie instytucje mogą zidentyfikować "zarówno wszelkie podejrzane operacje na rachunkach bankowych, jak i dyspozycje kupna -sprzedaży".
Jednocześnie szef włoskiego MSZ zastrzegł, że decyzja w sprawie funduszy suwerennych i udziałów libijskich we włoskich grupach i spółkach należy do Unii Europejskiej. "To nie jest decyzja, którą możemy podjąć sami" - dodał, zapewniając, że Włochy dostosują się do linii Brukseli.
Frattini oświadczył z naciskiem, że udziałów tych obecnie nie można zablokować, bo - jak zaznaczył -"niemożliwe są jednostronne interwencje".
Strona libijska ma udziały między innymi w banku Unicredit, koncernie energetycznym Eni, Fiacie i piłkarskim klubie Juventus.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.